W listopadzie do amerykańskich kin wejdzie widowisko SF w 3D
"Gravity". Obraz wyreżyserował
Alfonso Cuaron, a w głównej roli wystąpiła
Sandra Bullock.
Jeśli wierzyć pojawiającym się informacjom, może to być najbardziej ambitny projekt SF od czasu
"2001: Odysei kosmicznej". Film rozpocznie się bowiem 17-minutowym ujęciem (bez cięć montażowych!). Reszta filmu będzie zrealizowana podobnie. Choć obraz trwa 2 godziny, jest w nim w sumie tylko 156 ujęć, z czego niektóre trwają nawet po 10 minut. Tak przynajmniej twierdzi producent wykonawczy filmu
Chris DeFaria.
"Gravity" jest opowieścią o astronautce, który wraz z kolegą przebywa w przestrzeni kosmicznej - naprawia tam stację orbitalną. Niestety podczas ich pobytu na zewnątrz stacja zostaje zniszczona, a znajdujący się na niej pozostali astronauci zabici przez szczątki rosyjskiego satelity. Dwóch ocalałych musi znaleźć sposób na powrót na Ziemię.