Bryan Cranston tłumaczy, dlaczego przyjął rolę w "Power Rangers"

W zeszłym tygodniu dowiedzieliśmy się, że Bryan Cranston wcieli się w postać Zordona, mentora głównych bohaterów nowej wersji "Power Rangers". Teraz sam aktor zabrał głos w tej sprawie i zdradził kilka szczegółów swojej roli.


Tak, w grę wchodzi technologia motion capture i dużo komputerowych efektów. Jego historia polega na tym, że jest prawdziwą osobą uwięzioną w nierzeczywistym wymiarze, powiedział Cranston. Wciąż ma serce i umysł, ale jego zadaniem jest pomóc piątce Power Rangers w obronie Ziemi. W przeciwnym wypadku wszyscy, których znają, zginą. Więc jest to ekscytujące.

Co ciekawe, Cranston swego czasu użyczał głosu rozmaitym postaciom z oryginalnego serialu "Power Rangers". Dlaczego zdecydował się na powrót do tej marki? Tak, dubbingowałem serial 35 lat temu. Ale muszę powiedzieć, że nie przyjąłbym tej roli, gdyby scenariusz nie był tak dobry. Całkowicie zmienili tonację. To już nie jest tamten serial telewizyjny. To pełnoprawne, przemyślane na nowo podejście do opowiadania o superbohaterach. Nie grałem jeszcze w takim filmie i zaintrygowało mnie to.

Tytułowi bohaterowie to pięcioro licealistów. Każdy z nich będzie musiał przeistoczyć się w kogoś niezwykłego, kiedy dowie się, że ich miasteczko Angel Grove – i cały świat – stoi na krawędzi zagłady za sprawą pozaziemskiego zagrożenia. Będąc wybrańcami przeznaczenia, bohaterowie odkrywają, że są ostatnią nadzieją na uratowanie planety. Aby tego dokonać, muszą przezwyciężyć gnębiące ich życiowe problemy i zjednoczyć się jako Power Rangers, zanim będzie za późno.

Reżyseruje Dean Israelite. Premiera w marcu 2017.