Cillian Murphy jako "Steve". Recenzja

Filmweb autor: /
https://www.filmweb.pl/news/Cillian+Murphy+jako+%22Steve%22.+Recenzja-163251
Cillian Murphy jako "Steve". Recenzja
źródło: Materiały prasowe
Cillian Murphy kontynuuje swoją skromną aktorską ścieżką po oscarowym sukcesie "Oppenheimera". W zeszłym roku mogliśmy zobaczyć go w dramacie "Drobiazgi takie jak te", teraz aktor wystąpił w kolejnym filmie Tima Mielantsa. Jak broni się "Steve", który zadebiutował właśnie na platformie Netflix? Recenzuje Maciej Niedźwiedzki.

"Steve" – recenzja filmu z Cillianem Murphym




"Steve" Tima Mielantsa to w przeważającej części kino kameralne, miejscami nawet klaustrofobiczne. Operujące bliskimi planami, eksponujące fizyczność, chaotyczność zdarzeń, zbliżające się do formatu paradokumentu. Przekonująca techniczna oprawa w postaci roztrzęsionej kamery czy kilkuminutowych sekwencji bez montażowych cięć koresponduje z naturalistycznymi dialogami i przyziemnością. Wielkie (Cillian Murphy) i mniejsze (Emily Watson) filmowe gwiazdy wtapiają się w reportażową konwencję. Brytyjska szkoła realizmu? W pewnym stopniu. Przede wszystkim – znajomość filmowego rzemiosła i zręczne dostosowanie formy do treści, pisze w swojej recenzji Maciej Niedźwiedzki.

Autor recenzji pisze w swoim tekście, że twórcom "Steve’a" udaje się osiągnąć intrygujący efekt: Poznając z czasem obie strony (uczniów i pedagogów), można zadać sobie pytanie, dla kogo tak naprawdę jest azylem ten ośrodek i kto przechodzi w nim terapię. Dla kogo to restart i wychodzenie na prostą? A może to miejsce, gdzie walczący z nałogami Steve i życiowo okaleczeni chłopcy leczą siebie nawzajem? To zagadnienie rozwijane w podtekście, w tle i między słowami, ale nadaje "Steve’owi" autentycznej dramaturgicznej i socjologicznej głębi.

Tim Mielants obserwuje, nie ocenia. Pozwala sobie na zgryźliwość, ale trafia celnie, podsumowuje Niedźwiedzki.

Całą recenzję autorstwa Macieja Niedźwiedzkiego przeczytacie TUTAJ.

"Steve" – zwiastun




O czym opowiada "Steve"?



Osadzony w połowie lat 90. film "Steve" jest oparty na bestsellerowej książce "Shy" Maxa Portera. Oglądamy przełomowy dzień w życiu dyrektora Steve'a (w tej roli nagrodzony Oscarem Cillian Murphy) i jego uczniów ze szkoły ostatniej szansy dla trudnej młodzieży. Steve za wszelką cenę próbuje uratować instytucję przed zamknięciem, a walki nie ułatwiają mu dręczące go problemy ze zdrowiem psychicznym. Równolegle obserwujemy zmagania drugiego bohatera filmu, którym jest Shy (Jay Lycurgo). To trapiony licznymi problemami nastolatek rozdarty między bolesną przeszłością a niepewną przeszłością, który jednocześnie próbuje pogodzić się ze swoją wrażliwością oraz opanować skłonności do autoagresji i przemocy.