GAMESCOM 2014: Relacja z pokazu "Tom Clancy's The Division"

Filmweb autor: /
https://www.filmweb.pl/news/GAMESCOM+2014%3A+Relacja+z+pokazu+%22Tom+Clancy%27s+The+Division%22-106797
"Tom Clancy's The Division" było prawdziwą bombą, gdy zostało ogłoszone rok temu podczas E3. Przez ostatni rok kurz powoli opadał, aż wreszcie doszliśmy do momentu, kiedy twórcy nie używają określenia "MMO shooter" a "RPG". 



Ile wspólnego z cRPG gra będzie mieć, nie wiadomo. Może to tylko duże słowo na określenie tego, jak możemy dostosować naszego bohatera. Podczas prezentacji na tegorocznym Gamescomie mogliśmy zobaczyć choćby ekran umiejętności. Nie jest to drzewko, a raczej kilka linii, które - co ciekawe - możemy modyfikować w zasadzie w każdej chwili. Twórcy tłumaczą to preferencjami graczy. Nie chcą ograniczać nikogo twardo zdefiniowanymi klasami, dlatego każdy może rozwijać swojego bohatera tak jak chce (a raczej - w takiej kolejności, w jakiej chce), a w razie zmiany zdania na temat umiejętności zmodyfikować je bez konieczności tworzenia nowej postaci.

W prezentowanym kawałku rozgrywki sprowadzało się to głównie do tego, czy wybieramy granaty błyskowe, drona czy też leczenie drużyny. Każda umiejętność ma całkiem sporą liczbę rozwinięć. Te pogrupowane są w swego rodzaju grupy. Ekran umiejętności wygląda bowiem tak, że mamy kilka linii. Na położonej najniżej znajdują się umiejętności podstawowe. Na kolejnych - ich modyfikacje. Nie było nam dane zobaczyć wszystkiego, zatem trudno powiedzieć, jak system, jako całość, sprawdzi się w praktyce.


Najbardziej interesujące były podrzucane tu i ówdzie sugestie o erpegowatości tytułu. Nasza postać będzie oczywiście posiadała bronie i zdobywała kolejne, zarówno wtedy gdy wypadną z wrogów, jak i po wykonaniu jakiejś misji. Do tego dochodzą tony różnorakich elementów zbroi oraz np. plecaki. Każda część ekwipunku opisana jest szeregiem statystyk. 

Gra jako taka ma pewne cechy typowego sandboksa - wyzwalamy konkretne rejony na mapie, dzięki czemu rośnie morale i poziom bezpieczeństwa. Wraz z postępami w grze mamy uzyskać dostęp do tych co bardziej skażonych obszarów miasta (dostaniemy się tam np. dzięki lepszej masce gazowej...). 


Dodatkowym atutem podczas walki jest "dron z tabletu". Tak jak w "Watch Dogs" ktoś mógł podłączyć się do gry i bawić np. w policjantów i złodziei, tak w "The Division" gracz, który posiada tablet będzie wspomagał naszą drużynę za pomocą różnych technik rekonesansowych. Podczas prezentacji dron był zsynchronizowany z resztą ekipy idealnie. Na ile ten pomysł wypali wtedy, gdy ruszą serwery gry, nie wiadomo. Warto trzymać kciuki, mimo tego, że "Watch Dogs" miało niejednokrotnie problemy z utrzymaniem odpowiednio szybkiego połączenia w grze...

Jedną z rzeczy, która wciąż wywołuje stupor, jest fenomenalna oprawa wizualna. Para ze studzienki kanalizacyjnej, która rozbłyskuje na przemian w rytm policyjnego koguta, to coś niewyobrażalnie pięknego. Do tego fantastyczny "draw distance" i ogromna ilość szczegółów. O ile nic się nie zmieni i finalny produkt będzie tak płynny jak krótki kawałek rozgrywki, który widzieliśmy, "The Division" ustanowi nowy standard w kategorii grafiki.


Sama gra wygląda bardzo płynnie. Nie mieliśmy niestety okazji przetestować "The Division" własnoręcznie, ale podczas prezentacji oglądaliśmy rozgrywkę prowadzoną przez dwóch członków Massive Entertainment. System osłon jest mocno intuicyjny, strzelanie odpowiednio mordercze, a różnoracy wrogowie, w tym pokręceni piromani, prezentują się naprawdę nieźle. Pozostaje mieć nadzieję, że w finalnej grze będzie multum równie ciekawie przedstawionych frakcji przeciwników.

"Tom Clancy's The Division" zapowiedziane jest na rok 2015.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones