Marilyn Manson wycofuje pozew przeciwko Evan Rachel Wood. Piosenkarz oskarżał aktorkę o spisek, którego celem było naruszenie jego dobrego imienia poprzez pomówienia o seksualne nadużycia.
Koniec batalii sądowej między Marilynem Mansonem a Evan Rachel Wood
Getty Images © Leon Bennett Marilyn Manson (w rzeczywistości Brian Warner) zarzucał Evan Rachel Wood i jej przyjaciółce Illmie Gore, że nakręciły na niego nagonkę, zachęcając szereg kobiet do wysunięcia przeciwko niemu oskarżeń o molestowanie seksualne. Manson oskarżył parę w 2021 roku po premierze dokumentu "
Jak feniks", w którym
Wood opowiadała o swoich doświadczeniach ofiary przemocy domowej. Aktorka jest byłą partnerką
Mansona i ona również oskarżyła go o przemoc.
W zeszłym roku sąd odrzucił jednak wniosek wysunięty przez prawników Mansona. Sędzia sądu wyższej instancji Los Angeles Teresa Beaudet wycofała zarzuty wysunięte przeciwko
Wood i Gore.
Manson odwołał się od decyzji sądu i – według prawników aktorki – zaoferował pokrycie kosztów procesu poniesionych przez Wood w zamian za utajnienie warunków ugody i wydanie zredagowanego wspólnie oświadczenia zamykającego sprawę.
Aktorka odrzuciła jednak tę ofertę i Manson ostatecznie wycofał pozew. Po 4 latach walki, podczas której mógł powiedzieć prawdę, Brian jest zadowolony, mogąc odwołać swoje wciąż czekające na weryfikację zarzuty, żeby zamknąć ten rozdział życia, skomentował Howard King, prawnik
Mansona.
Tak jak udowodnił sąd, zarzuty Warnera były bezwartościowe. Jego decyzja, by zrezygnować z pozwu i zapłacić pani Wood należne jej niemal 327 tys. dolarów, tylko to potwierdza, czytamy w oświadczeniu Michaela Kumpa, prawnika aktorki.
Zwiastun dokumentu "Jak feniks"
Niesławny krótki metraż Mansona
Sprawa skrystalizowała się wokół krótkometrażowego filmu "Groupie", który nakręcił w 1996 Manson. Rzekomo miał on pokazywać napaść na nieletnią. Wokalista zarzucał
Wood i Gore, że szerzyły nieprawdziwe informacje, jakoby aktorka z filmu była nieletnia w trakcie zdjęć i nie żyła, oraz że piosenkarz zostałby skazany, gdyby film kiedykolwiek trafił do dystrybucji.
Wood broniła się, że fakt, iż nie poprawiła swojej pomyłki, nie świadczy o intencji zniesławienia
Mansona, zwłaszcza wobec braku dowodów na to, że wiedziała o tym, iż mija się z prawdą.
Manson sugerował, że Gore nigdy nie widziała wspomnianego filmu. Gore zeznała - powołując się na rozmowę z krewnymi aktorki - że w filmie wystąpiła fanka
Mansona Jeanette Pollard. Była ona znana m.in. z tego, że muzyk przed koncertami wycinał swoje imię na jej klatce piersiowej. Według wpisu na blogu jej siostry, w 2006 roku popełniła samobójstwo. W trakcie postępowania inna aktorka zeznała jednak, że to ona zagrała w filmie, mając wówczas 22 lat. Według sądu
Manson nie dowiódł jednak, że Pollard nie nie wystąpiła również w produkcji.