"
Gladiator" był niezaprzeczalnie wielkim sukcesem, dość powiedzieć, że film
Ridleya Scotta nagrodzono pięcioma Oscarami. Nic zatem dziwnego, że niemal od premiery filmu mówiło się o jego potencjalnej kontynuacji. Gwiazdor filmu
Russell Crowe ujawnił właśnie jeden z pomysłów na to, jak sprawić, by Maximus mógł powrócić w sequelu.
W końcu - jak powiedział niedawno producent
Doug Wick - największym problemem stojącym na drodze realizacji "Gladiatora 2" jest to, że główny bohater ginie w pierwszym filmie.
Crowe zdradził jednak, w jaki sposób
Wick chciał obejść tę przeszkodę.
Od bardzo dawna nie rozmawiałem z Dougiem. Ale przy okazji naszej ostatniej rozmowy opowiedział mi swój pomysł: Maximus zostaje wyniesiony ze stadionu, ludzie odsuwają wielki kamień i wnoszą go do jaskini, smarują olejkami i zamykają. A potem kamień się odsuwa i on wychodzi. Powiedziałem na to "Doug, chyba nie mamy praw do tej historii". Ale to było dawno temu i wydaje mi się, że nie docenił wówczas mojego poczucia humoru, wspomina
Crowe.
Co ciekawe, taka - cokolwiek biblijna - wizja dalszych przygód Maximusa i tak nie jest chyba najodważniejszą. Swego czasu nad scenariuszem "Gladiatora 2" pracował sam
Nick Cave. W jego wersji bohater zostawał wskrzeszony przez rzymskich bogów i wracał do Rzymu, by chronić Chrześcijan przed represjami, a potem przenosił się w czasie do innych ważnych historycznych momentów, m.in. na fronty II wojny światowej i wojny w Wietnamie.
W planach była też kontynuacja, której bohaterem nie jest Maximus, tylko Lucjusz, wnuk Marka Aureliusza, syn Lucilli oraz siostrzeniec Kommodusa.
Szanse na zobaczenie zmartwychwstającego Maximusa pozostają tymczasem nieduże.
Crowe dodał bowiem, że jeśli sequel filmu faktycznie powstanie, to raczej bez jego udziału.