Następcy Imperium jak neonaziści

Magazyn Empire ujawnił fragmenty wywiadu z J.J. Abramsem, w którym reżyser zdradził niektóre z tajemnic "Gwiezdnych Wojen: Przebudzenia Mocy". Przede wszystkim reżyser opowiedział co nieco o nowych postaciach z ciemnej strony Mocy.


UWAGA! PONIŻEJ MOGĄ ZNAJDOWAĆ SIĘ SPOILERY!

Akcja filmu rozgrywa się jakieś trzydzieści lat po wydarzeniach przedstawionych w "Powrocie Jedi". Imperium przekształciło się w First Order, a Abrams ujawnił, co było dla niego inspiracją przy tworzeniu nowych czarnych charakterów. Wszystko zaczęło się od rozmów o tym, co by się stało, gdyby [po II wojnie światowej] naziści uciekli do Argentyny i zaczęli tam pracować razem? Co by się z tego zrodziło? Czy First Order mógłby być grupą osób, które podziwiają to, co osiągnęło Imperium? Czy "dzieło" Imperium można uznać za niedokończone? Czy Vader byłby uważany za męczennika? Czy ktoś chciałby dokończyć, to co zaczęło Imperium?

Grany przez Adama Drivera Kylo Ren należy do grupy o nazwie Knights of Ren. Wciąż nie wiemy o nim wiele, poza tym, że jest on ogarnięty obsesją na punkcie Dartha Vadera i przemierza galaktykę w poszukiwaniu starych artefaktów związanych z Jedi i Sithami. Jednym z nich jest niebieski miecz świetlny, który Obi-Wan Kenobi przekazał Luke'owi Skywalkerowi i który zaginął podczas pojedynku z Vaderem w Mieście w Chmurach. W "Przebudzeniu Mocy" wszystkie tajemnice związane z tą postacią zostaną rozwiązane - m.in. pochodzenie jego maski oraz wygląd jego miecza. 


Kylo Ren nie jest Sithem, sprecyzował Abrams i wyjaśnił, że czarny charakter pracuje dla postaci o imieniu Supreme Leader Snoke, która jest potężną postacią po ciemnej stronie Mocy. Snoke to postać grana przez Andy'ego Serkisa. To jego głos słyszeliśmy w pierwszym zwiastunie filmu. 

"Przebudzenie Mocy" trafi do polskich kin 18 grudnia.