Amazon Studios, dla którego
Woody Allen nakręcił swój najnowszy film, ma nie lada problem. W świetle najnowszych oskarżeń pod adresem reżysera o molestowanie seksualne firma rozważa rezygnację z premiery
"A Rainy Day in New York".
Getty Images © Christopher Polk Zdaniem branży Amazon albo nigdy nie pokaże filmu, albo umieści go bez jakiejkolwiek promocji w swojej internetowej wypożyczalni. Na dystrybucję w kinach (przynajmniej w Stanach Zjednoczonych) nie ma co jednak liczyć.
Przypomnijmy: w 2014 roku adoptowana córka Allena i
Mii Farrow, Dylan Farrow, oskarżyła opiekuna o molestowanie seksualne. Do zdarzenia miało dojść, gdy kobieta miała zaledwie 7 lat.
Odkąd pamiętam, ojciec robił mi rzeczy, które mi się nie podobały. Nie podobało mi się, kiedy często zabierał mnie od mamy, rodzeństwa i przyjaciół, żeby spędzić ze mną czas sam na sam. Nie podobało mi się, gdy wsadzał mi kciuk do ust. Nie podobało mi się, kiedy musiałam leżeć z nim w łóżku pod kołdrą, a on miał na sobie tylko bieliznę. Nie podobało mi się, kiedy kładł głowę na moim łonie i głęboko oddychał - pisała Farrow w liście otwartym.
O sprawie ponownie zrobiło się głośno w ostatnich tygodniach. Wielu aktorów, którzy pracowali z Allenem w przeszłości, wyraziło żal z tego powodu. Gwiazdy
"A Rainy Day" Timothée Chalamet i
Selena Gomez przekazali swoje gaże na cele dobroczynne.
Film opowiada historię dwójki młodych ludzi, którzy przyjeżdżają na weekend do Nowego Jorku. Tam czeka ich jednak seria niefortunnych zdarzeń.