Ioan Gruffudd, aktor znany między innymi z "San Andreas", dołączył do obsady "Bad Boys 4". Gwiazdami filmu pozostają Will Smith i Martin Lawrence. A za kamerą ponownie staną Adil El Arbi i Bilall Fallah, twórcy trzeciej części z 2020 roku – "Bad Boys For Life". Gruffudd ma zagrać w filmie Lockwooda, znanego adwokata, który startuje w wyborach. Czy "Bad Boys 4" będzie najlepszą częścią cyklu?
Za kamerą nowego filmu staną twórcy
"Bad Boys for Life" Adil El Arbi i
Bilall Fallah. Z kolei scenarzystą jest Chris Bremner, który również pracował nad ostatnią odsłoną przygód Mike'a Lowreya (
Will Smith) i Marcusa Burnetta (
Martin Lawrence). Taka ekipa raczej nie dziwi – zanim COVID-19 zamknął kina w marcu 2020 roku,
"Bad Boys for Life" zdążyło zarobić na świecie ponad 426 milionów dolarów, zaś w ciągu pierwszych czterech dni wyświetlania zwróciło niemal cały, 90-milionowy budżet. Producentem będzie weteran cyklu i całej branży,
Jerry Bruckheimer.
El Arbi i
Fallah bezustannie wędrują pomiędzy komercją a kinem artystycznym. Niedawno napisali i wyreżyserowali film
"Rebel" o małym chłopcu islamskiego wyznania dorastającym w epicentrum rodzinnego konfliktu. Premierę miał na ubiegłorocznym festiwalu w Cannes. Z kolei w telewizji pracowali jako producenci wykonawczy oraz reżyserzy pilota i finałowego odcinka serialu
"Ms. Marvel".
Co więcej
Martin Lawrence przekonywał ostatnio, że
"Bad Boys 4" będzie najlepszą odsłoną cyklu.
Jest szansa, żę będzie to najlepsza część serii – powiedział.
Każdy robi swoje. Wróciła duża część ekipy, która pracowała nad ostatnią częścią. Big Willie robi swoje, jak zawsze jest bardzo skoncentrowany na pracy. Zwiastun "Bad Boys For Life"