Podczas gdy fani
Zacka Snydera marzą, by zobaczyć jego reżyserską wersję "
Ligi Sprawiedliwości", scenarzysta
Akiva Goldsman ("
Piękny umysł", "
Batman i Robin") zwierzył się z tęsknoty za niezrealizowaną wersją filmu "Batman vs. Superman". Nie chodzi o
widowisko Snydera z 2016 roku, tylko film, który na początku lat dwutysięcznych miał nakręcić
Wolfgang Petersen.
Goldsman poprawiał wówczas scenariusz napisany przez
Andrew Kevina Walkera ("
Siedem"). Kandydatami do zagrania w filmie byli m.in.
Colin Farrell i
Jude Law. Projekt nie doszedł jednak do skutku.
Pracowałem nad wersją "Batman vs. Superman", w której Colin Farrell miał grać Batmana, a Jude Law Supermana. Byliśmy na etapie preprodukcji i miała to być najmroczniejsza rzecz, jaką widzieliście, zdradził
Goldsman.
Film zaczynał się od pogrzebu Alfreda. Bruce się zakochuje i rezygnuje z bycia Batmanem. Joker jednak zabija jego żonę i wtedy okazuje się, że wszystko było kłamstwem: cały romans został zaaranżowany przez Jokera, by złamać Bruce'a. To był czas, kiedy można było napisać tego typu historie w scenariuszu, ale trudno było je urzeczywistnić. Trudno było spełnić oczekiwania - czy to publiczności, czy korporacji, czy reżysera - w taki sposób, w jaki zapisaliśmy je w tekście, dodał scenarzysta.
Goldsman nazywa film mroczną wersją "World's Finest" (komiksu, w którym Batman i Supermana przeżywali wspólne przygody).
Mogło być pięknie. Z drugiej strony, nie żałuję wcale, że nie powstał np. film o Supermanie z Nicolasem Cage'em. W tamtym czasie udało nam się uniknąć kilku sukcesów, ale i kilku porażek, podsumował.
Myślicie, że film miał szansę się udać?