W piątek, po miesiącach poszukiwań, aresztowano ukrywającego się w Meksyku narkotykowego potentata Joaquína Guzmána Loerę, znanego jako El Chapo. El Chapo już dwukrotnie uciekł z amerykańskiego więzienia, ostatnim razem w lipcu zeszłego roku. Okazało się, że podczas trwających poszukiwań tego niebezpiecznego zbiega kontaktowało się z nim wielu aktorów i producentów. El Chapo marzył bowiem o filmie o sobie samym. Wśród kontaktujących się z nim gwiazd był
Sean Penn, a jego relacja ze spotkania z El Chapo została opublikowana wczoraj przez "The Rolling Stone".
Getty Images © Angela Weiss Penn spotkał się Guzmanem dzięki pomocy aktorki
Kate del Castillo, która znała miejsce ukrywania się El Chapo. Mimo tego - jak opisuje to
Penn - spotkanie nie było łatwe; przygotowania trwały bardzo długo, a każdy kontakt zbliżający aktora do gangstera wymagał zmiany komórki, palenia starej karty, anonimowych maili i całkowitej dyskrecji.
Do spotkania doszło w końcu we wrześniu zeszłego roku po wielu godzinach jazdy samochodem.
Penn miał możliwość porozmawiać ze ściganym El Chapo przez siedem godzin, podczas których razem jedli i pili. Tematy ich rozmów były podobno bardzo różne. El Chapo chciał wiedzieć, czy ludzie w Ameryce się go boją i jak wygląda biznes filmowy, a
Penn zapytał gangstera między innymi o krążące plotki, jakoby wsparł kampanię
Donalda Trumpa 100 milionami dolarów. El Chapo na nazwiska
Trumpa zareagował podobno: "O, mój amigo!".
Penn zdradził, że podczas prowadzonego przez niego wywiadu w telewizji emitowany był reportaż
"Chasing El Chapo". Zainteresowany był podobno zachwycony. A sam o sobie z dumą mówił, że nikt nigdy nie rozprowadził po świecie więcej narkotyków niż on. Zgodnie z relacją
Penna chwalił się też, że ma flotę okrętów podwodnych, masę samolotów, samochodów i łodzi.
Anonimowe źródła donoszą, że przeprowadzony przez
Penna wywiad nie był bez znaczenia dla śledztwa i aktor miał swój wkład w ujęcie gangstera. Podobnie jak inni filmowcy, których tożsamość nie została ujawniona.