W ostatnim czasie opublikowaliśmy sporo spekulacji i pogłosek na temat nowego
"Spider-Mana". Jedna z nich okazała się prawdziwa! Wczoraj Sony Pictures oficjalnie poinformowało, iż reżyserem nowego filmu kinowego o Człowieku Pająku został
Marc Webb, autor znakomicie przyjętego za oceanem filmu niezależnego
"500 dni miłości".
Szefowie wytwórni tak uzasadniają decyzję o zaangażowaniu
Webba:
U swego źródła "Spider-Man" to prosta, skromna, intymna historia zwyczajnego nastolatka. Poszukiwaliśmy reżysera, który będzie potrafił uchwycić życie Petera Parkera, i który sprawi, że widzowie poczują bliską więź z Peterem, z jego niepokojami, emocjami i doda do tego pełną adrenaliny przygodę Spider-Mana.
W tym samym komunikacie
Webb stwierdza, że jest to dla niego spełnienie marzeń. Dodaje jednak, że nie zamierza kontynuować dzieła
Sama Raimiego, a spróbować znaleźć nowy wymiar opowieści o Człowieku Pająku.
Webb ma mało czasu na realizację filmu. Sony zapowiada premierę na lato 2012 roku. Jeśli film spotka się z przychylnością widzów,
Webb będzie reżyserem kontynuacji.
"Spider-Man" jest rebootem serii. Opowie o nastoletnim Peterze Parkerze i tym, jak został Człowiekiem Pająkiem. Autorem scenariusza jest
James Vanderbilt (
"Zodiak").
Tymczasem wciąż trwają spekulacje na temat tego, kto zagra nowego Spider-Mana. Najnowsza plotka głosi, że będzie nim
Jim Sturgess (
"Across the Universe").
Sturgess ma już zagrać Spider-Mana, tyle że w musicalu na Broadwayu. Co jednak ciekawe, projekt ten boryka się z równie poważnymi problemami, co wcześniej czwarty
"Spider-Man" Sama Raimiego.