Przez ostatnią dekadę Channing Tatum dwoił się i troił, by jego interpretacja Gambita pojawiła się na wielkim ekranie. Po spełnieniu marzenia w cameo filmu "Deadpool & Wolverine", aktor nie ustaje w nadziei, że jego wersja zasłuży na własny, osobny film. Dziś portal Variety donosi, że może to nie być wcale tak daleka perspektywa. Ryan Reynolds, prywatnie przyjaciel zainteresowanego, przyznał bowiem, że kierownictwo Marvela ma "obsesję" na punkcie Tatuma w roli Gambita. W niedawnym podcaście Entertainment Weekly "Awardist",
Ryan Reynolds postanowił na chwilę wrócić do "
Deadpool & Wolverine". Jedno z pytań zadanych przez prowadzącego wykorzystał do pochylenia się nad postacią
Gambita i jego szansach na zakotwiczenie w kinowym uniwersum Marvela.
Szczerze mówiąc nie wiem, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami podczas sesji księgowych w Marvelu, ale wiem, że mają obsesję na jego punkcie w tej roli - powiedział Reynolds.
To jak gdyby bliźniacza sytuacja do tej, którą ja przeszedłem. Oni potrzebują zobaczyć, że to działa na ekranie, to wszystko. Czasami po prostu muszą zobaczyć to w akcji. Channing jest wyjątkowy w tym, jak gra tę postać. A przy tym jest tak piękny fizycznie; ten sposób, w jaki się porusza...
Getty Images © Eric Charbonneau
W porównaniu do swojej historii
Reynolds oczywiście odnosi się do długiej drogi, jaką musiał przebyć, by udało mu się zrealizować "
Deadpoola" - postać, o zagraniu której, tak samo jak
Tatum, marzył przez wiele lat. Decyzja o daniu szansy wulgarnemu superherosowi podjęta została w 2014 roku, gdy do Internetu wyciekły nagrania testowe przygotowane przez aktora. Pozytywny odzew fanów przekonał studio 20th Century Fox do realizacji projektu - na początku tego roku
Reynolds przyznał, że przed dziesięcioma laty mógł mieć swój udział w wycieku materiałów.
Przypomnijmy, że
Tatum miał odegrać
Gambita w swoim własnym, samodzielnym filmie, zanim plany te zostały przekreślone za sprawą przejęcia wytwórni 21st Century Fox przez Disneya. Dla aktora był to wielki cios - o wyreżyserowaniu i wcieleniu się w postać
Gambita marzył bowiem od dawna, opisując swój stosunek do niedoszłej produkcji jako "passion project". W oświadczeniu, które opublikował po ciepłym przyjęciu jego bohatera przez fanów w "
Deadpool & Wolverine",
Tatum napisał:
Myślałem, że straciłem Gambita na zawsze.
Ale on [Ryan Reynolds] walczył o mnie i o Gambita. Będę mu to za to wdzięczny do końca życia, ponieważ nie jestem pewien, co mógłbym zrobić, co byłoby dla niego porównywalnie ważne, jak to było dla mnie. Kocham cię kolego. [person=60715]Shawna Levy'ego także. To naprawdę genialny twórca na każdym poziomie. Jestem bardzo wdzięczny, że mogłem zagrać w tym filmie. Moim zdaniem to arcydzieło. I po prostu czysta zabawa. Dosłownie krzyczałem w kinie! Na ten moment nie wiadomo, czy
Gambit zagrzeje miejsce w MCU na dłużej. Na ten moment wszystko pozostaje w rękach studia - zmotywowany
Tatum ma jednak silne wsparcie
Ryana Reynoldsa oraz zastępu fanów kibicujących, by produkcja w końcu powstała. W trudnym momencie dla Marvela autorski passion project jest być może tym, co na nowo rozbudzi entuzjazm do komiksowego świata wśród widzów.