Tragedia na planie niezależnego westernu "Rust". W trakcie kręcenia jednej ze scen,
Alec Baldwin, odtwórca jednej z głównych ról, wystrzelił z broni będącej rekwizytem na planie. Nie żyje operatorka
Halyna Hutchins. Reżyser
Joel Souza jest ranny.
42-letnia
Hutchins została przetransportowana do szpitala w Nowym Meksyku, Albuquerque. Nie udało się jej uratować.
Souza został zabrany karetką do szpitala w Santa Fe, gdzie lekarze zajmują się jego obrażeniami. Biuro Szeryfa potwierdziło, że śmierć jest skutkiem wydarzenia z udziałem pistoletu-rekwizytu. Choć nikt nie został aresztowany i nikomu nie postawiono zarzutów, Biuro nie mówi oficjalnie o wypadku. Śledztwo w tej sprawie trwa - śledczy badają przede wszystkim pociski, które znalazły się w komorze broni-rekwizytu.
Prawnicy
Baldwina nie wydali oświadczenia. "Otrzymaliśmy wstrząsające wieści o śmierci naszej drogiej koleżanki, Halyny Hutchins. Szczegóły tego wydarzenia wciąż są niejasne, natomiast dołożymy wszelkich starań, by pomóc w śledztwie. To tragiczna wiadomość i ogromna strata" - powiedział w oficjalnym komunikacie John Lindley, prezes Amerykańskiego Stowarzyszenia Operatorów Filmowych. W podobnym tonie wypowiedział się pion produkcyjny, który również zapewnił pełną dyspozycyjność dla śledczych.
Hutchins była absolwentką Amerykańskiego Instytutu Filmowego z 2015 roku i pracowała przy kilkunastu krótkometrażówkach. Przełomem w jej karierze okazał się film akcji "
Archenemy" z
Joem Manganiello w roli głównej. W 2019 roku American Cinematographer uznał ją za jedną ze wschodzących gwiazd swojej profesji.