Edward Dziewoński 

8,2
7 341 ocen gry aktorskiej
Edward Dziewoński
Niewielu pamięta, że ten wybitny aktor był nie tylko doskonałym kabareciarzem, ale również aktorem dramatycznym. Przez wiele sezonów występował w warszawskim Teatrze Współczesnym, gdzie zagrał m. in. w pamiętnej "Karierze Arturo Ui" B. Brechta w doskonałym towarzystwie: Tadeusza Łomnickiego, Mieczysława Czechowicza, Aleksandra Bardiniego. Wystąpił również w "Eroice" A. Munka, w wielu popularnych serialach, m. in. "Wojnie domowej", "Czterdziestolatku", "Czterdziestolatku. 20 lat później", "Wielkiej miłości Balzaka", "Paziach". W filmie po raz ostatni pojawił się w "Strasznym śnie Dzidziusia Górkiewicza". Zajmował się także reżyserią, w dużej mierze w Teatrze TV. Był aktorem Teatru Narodowego, Współczesnego, Ludowego, Komedii oraz dyrektorem Teatru Kwadrat. Występował w Kabarecie Starszych Panów, był też założycielem, dyrektorem, reżyserem i jednym z aktorów "Kabaretu Dudek", sam zresztą przez kolegów nazywany był Dudkiem.
zobacz pełny życiorys

dane personalne:

data urodzenia: 16 grudnia 1916

data śmierci: 17 sierpnia 2002

miejsce urodzenia: Moskwa, Rosja

trzykrotnie żonaty: 1. żona (do 1953); 2. żona, syn; 3. Irena Wilczyńska (do jego śmierci)
Zmarł w Warszawie (Polska). Został pochowany na tamtejszym Cmentarzu Powązkowskim.
W 1939 roku ukończył Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej w Warszawie (Polska).
Od najlepszych
  • Od najnowszych
  • Od najlepszych

Aktorstwo na wysokim poziomie. Talent, głos, poczucie humoru. Z przyjemnością się go oglądało. Ciekawe jakim człowiekiem był prywatnie? Ktoś, coś czytał/słyszał?

Jeden z najlepszych kabareciarzy, a zarazem aktorów swoich czasów. Aż szkoda, że teraz tak Polska go ledwo pamięta :(

Przecudny, wyjątkowy głos. Edward Dziewoński należy do aktorów, których rozpoznaję w chwili wypowiedzianego pierwszego słowa w filmie i bynajmniej nie dlatego, że nie wyróżniają się w żadnej innej sferze filmu. Po prostu głos jest tym po czym zawsze ich zidentyfikuję. Podobnie mam z Fronczewskim.

Piotr Fronczewski opowiadał ("Ja, Fronczewski") anegdotę o Jędrusik, Dziewońskim i dwóch strażakach: "Kiedyś na próbie Kalina Jędrusik zapaliła w kulisach papierosa, podszedł do niej strażak i poprosił, by go zgasiła, bo w teatrze nie wolno palić. Kalina ledwie na niego spojrzała i rzuciła tylko: 'Spi*rdalaj,...

Oczywiście największe dokonanie to chyba "Dudek"...