Recenzja filmu

Czeski sen (2004)
Vít Klusák
Filip Remunda
Vít Klusák
Filip Remunda

Nie oglądajcie tego

Kiedy dwa lata temu powstał <a href="http://czeski.sen.filmweb.pl/Czeski,sen,%282004%29,o,filmie,Film,id=158911" class="n"><b>"Czeski sen"</b></a>, światowa prasa rozpisywała się na temat dwóch
Kiedy dwa lata temu powstał "Czeski sen", światowa prasa rozpisywała się na temat dwóch studentów praskiej szkoły filmowej FAMU i ich filmie o kampanii reklamowej nieistniejącego supermarketu. Głosy były różnorodne, pisano o mistyfikacji, oszustwie, ale także o konsumpcyjnym modelu życia, postkomunistycznym społeczeństwie zafascynowanym kolorowym światem supermarketów, które po 89 roku zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu. W udzielonym Filmwebowi wywiadzie Filip Remunda mówił, że do dzisiaj na oficjalnej stronie filmu trwa dyskusja, a pojęcie "czeski sen" weszło na trwałe do języka. Tak określa się przedsięwzięcie biznesowe lub polityczne będące oszustwem. Filip Remunda i Vít Klusák wynajęli profesjonalną agencję reklamową, tam powstał precyzyjny plan działania. Pojawiły się reklamy telewizyjne i radiowe, billboardy, 200 tysięcy ulotek kuszących niskimi cenami. Nagrano nawet kiczowatą, wpadającą w ucho piosenkę z towarzyszeniem chóru dziecięcego. Ulice Pragi zostały obwieszone plakatami, na których widniały hasła "nie idź tam", "nie kupuj", "nie spiesz się", "nie wydawaj". Dopiero na kilka dni przed otwarciem zdradzono, gdzie usytuowano obiekt. Pozornie zniechęcająca do wizytacji nowego supermarketu o nazwie Czeski sen kampania podziałała jak magnes. Przyszło dwa tysiące ludzi. Gdy wybiła godzina zero, tłum stopniowo zaczął przyśpieszać kroku, a w końcu biec, aby jak najszybciej znaleźć się w Czeskim śnie. Na miejscu okazało się, że zamiast obiecywanego sklepu stoi ogromne rusztowanie z rozpiętą na nim kolorową plandeką. Warto przyjrzeć się uważnie twarzom potencjalnych klientów, którzy odchodzili z kwitkiem. Film Klusáka i Remundy jest tak samo śmieszny jak tragiczny. Unikając mentorskiego tonu, twórcy w inteligentny sposób demaskują mechanizmy działania reklamy, ale również łatwowierność podatnych na manipulację ludzi. Reakcje na prowokację młodych filmowców były rozmaite. Swoją drogą, gdyby coś takiego miało miejsce w Polsce, chyba nie wyszliby żywi z akcji. Pewnie niewielu będzie takich którzy po obejrzeniu "Czeskiego snu" przestaną odwiedzać supermarkety, ale moment refleksji, do jakiej niewątpliwie zmusza ten fascynujący obraz, przyda się każdemu. Między innymi dlatego warto było podjąć twórcze wyzwanie, choć Filip Remunda zdradzał, ze w kulminacyjnym punkcie całej historii on i Vít Klusák po prostu na dziesięć minut uciekli przed tłumem.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jest rok 2003. Jedziemy ulicami Pragi. Widzimy setki billboardów, które reklamują... sami jeszcze nie... czytaj więcej
Od pewnego czasu zastanawiam się, czy ktoś w połowie lat dziewięćdziesiątych, kiedy w Polsce powstawały... czytaj więcej
Film Filipa Remundy i Vita Klusáka opisuje niezwykłe przedsięwzięcie, które polegało na otwarciu... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones