Recenzja serialu

Dragon Ball Z (1989)
Minoru Okazaki
Daisuke Nishio
Toshio Furukawa
Shigeru Chiba

Latający cyrk Akiry Toriyamy

Fenomen – tak jednym słowem mógłbym podsumować sukces "Dragon Balla", dzieła japońskiego rysownika, Akiry Toriyamy. Ciesząca się olbrzymią popularnością seria komiksów szybko doczekała się
Fenomen – tak jednym słowem mógłbym podsumować sukces "Dragon Balla", dzieła japońskiego rysownika, Akiry Toriyamy. Ciesząca się olbrzymią popularnością seria komiksów szybko doczekała się ekranowej wersji. W ten właśnie sposób powstał prawdopodobnie najlepszy serialowy tasiemiec wszech czasów - "Dragon Ball". Będący przedmiotem tej recenzji "Dragon Ball Z" jest jego kontynuacją, która zyskała jeszcze większą popularność niż pierwsza seria przygód Son Goku i jego przyjaciół. "Dragon Ball Z" składa się z czterech głównych sag (w mandze taki podział nie istniał) , rozciągających się na 291 odcinków (nie licząc filmów kinowych). Każda z sag opiera się właściwie na jednym, niezmiennym schemacie, sprowadzającym się do morderczych walk z okrutnym, pragnącym zniszczyć świat przeciwnikiem. Standard, ale bardzo ciekawie wykonany, dzięki czemu – mimo pozornie męczącej schematyczności – serial nie przynudza i trzyma w napięciu.   Ogromną, być może największą zaletą serialu są jego bohaterowie. Każda z postaci pojawiających się na ekranie ma własny styl, charakter i indywidualną, ciekawą osobowość. Dzięki temu wykreowani przez Toriyamę bohaterowie są w stanie wywołać u widza wiele uczuć – zainteresowanie, troskę o ich dalsze losy i autentyczną sympatię. Jestem pewien, że każdy kto zobaczył chociaż kilka odcinków sagi "Dragon Ball Z" ma swoich ulubieńców. Bardzo ciekawy jest również świat, w którym rozgrywa się akcja serialu. Akira Toriyama stworzył go, opierając się głównie na chińskich legendach i ludowych opowieściach. W efekcie powstało niezwykle barwne i ciekawe uniwersum, w którym obok siebie żyją ludzie, bogowie, i przedstawiciele wielu niezwykłych ras.   "Dragon Ball Z" prezentuje się nieźle również pod względem wykonania. Kreska jest ładna, choć jednocześnie bardzo prosta i raczej minimalistyczna, co można tłumaczyć bardzo dużą ilością odcinków serialu. Gdyby "Dragon Ball Z" został bardziej dopracowany pod względem wizualnym, stworzenie kilkuset epizodów byłoby rzeczą bardzo trudną, pracochłonną i wymagającą o wiele większego nakładu finansowego. A trzeba zauważyć, że w momencie prac nad anime nikt nie spodziewał się aż tak wielkiego sukcesu i tak olbrzymich dochodów. Nie można natomiast przyczepić się do muzyki, która bardzo łatwo wpada w ucho i tworzy świetne tło dla rozgrywających się na ekranie wydarzeń. Zróżnicowanie melodii i ich bardzo wysoki poziom to z pewnością duża zaleta serialu. Oceniany przez mędrca szkiełko i oko "Dragon Ball Z" wydałby się zapewne kiczowatą i naiwną bajeczką dla dzieci. I w gruncie rzeczy nią jest. Dzięki czemu więc osiągnął na tak wielką popularność i sympatię wielu widzów? Myślę, że każdy chociaż raz zapragnął być bohaterem takim, jak postacie pojawiające się w serialu. Dodając do tego niezwykły świat otrzymujemy mieszankę, która naprawdę potrafi skraść serce widzowi – i to mimo wielu, niezaprzeczalnych wad. Moje wspomnienia z dzieciństwa związane z dziełem Akiry Toriyamy są jak najbardziej pozytywne i nawet dzisiaj z przyjemnością do niego wracam. Jestem pewien, że jeszcze nie raz dostarczy mi wielu miłych chwil, czego Wam i sobie życzę.
1 10
Moja ocena serialu:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Gdyby mnie ktoś zapytał, jaki obraz darzę największym sentymentem, bez wątpienia odpowiedziałbym, że... czytaj więcej
Kiedy w 1986 na ekrany telewizorów w Japonii wchodziło anime "Dragon Ball" pod patronatem samego twórcy... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones