Psychodrama na wzgórzu

Serial luźno oparty na motywach powieści Shirley Jackson to przede wszystkim piekielnie wciągająca psychodrama nieco dysfunkcyjnej rodziny, która powinna zadowolić fanów klasycznych ghost
Dom stojący na odludziu, szczęśliwa rodzina z gromadką dzieci i tajemnicze wydarzenia, które rozgrywają się po zmroku. Co z tego wyniknie? Nad odpowiedzią nie należy się długo zastanawiać, bo nawiedzone domostwa to jeden z najbardziej wyeksploatowanych motywów w horrorach. Ale Mike Flanagan udowadnia, że można tchnąć w tę historię nowe życie. 

Rodzeństwo Crain nie miało w życiu łatwo. Tajemnicze wydarzenia, które miały miejsce w Hill House, odcisnęły piętno na mieszkańcach, a nieoczekiwana tragedia zmusza ich do ponownego zmierzenia się z demonami przeszłości (i nie tylko).


Flanagan znów bierze się za motyw, który zaprezentował już w "Oculus". Reżyser ponownie stara się wejść w głowy swoich bohaterów i zaprezentować widzom elektryzującą psychodramę z nadprzyrodzonymi siłami w tle. Na szczęście to, co nie do końca wybrzmiało w filmie, świetnie sprawdza się w formie serialu.

Pierwsze pięć epizodów przedstawia poszczególnych bohaterów. Na ekranie dzieje się niewiele, fabuła płynie powoli, a przez połowę sezonu oglądamy tę samą historię, widzianą oczami innych postaci. I to jest świetny zabieg. Każdy członek rodzeństwa Crain ma coś ciekawego do powiedzenia na temat dzieciństwa w Hill House, każdy przeżywa traumę na swój sposób. 

Perspektywa poszczególnych bohaterów pozwala nam spojrzeć na te wydarzenia z pięciu różnych stron. Już tutaj niewprawny widz może poczuć zawrót głowy, a przecież twórcy serialu bawią się jeszcze liniami czasowymi, przeplatając teraźniejszość z przeszłością. Jednak to, co dzieje się na ekranie, jest pokazane w sposób przejrzysty. 


Duża w tym zasługa świetnego aktorstwa. Na ekranie brylują nieograne jeszcze twarze I każdy z aktorów nadaje swojej postaci indywidualnego charakteru. I tyczy się to zarówno dorosłych, jak i dzieci, które zaskakująco dobrze poradziłby sobie z odgrywaniem scen przerażenia.

Nie można pisać recenzji horroru, nie wspominając ani słowem o tym, jak bardzo straszna jest to opowieść. Ci, którzy liczyli, że podczas seansu będą musieli zakrywać oczy poduszką, a po każdym odcinku zafundują sobie bezsenną noc, będą nieco zawiedzeni. "Nawiedzony dom na wzgórzu" ucieka się do klasycznych i nieco już oklepanych jump scare'ów, które nie usatysfakcjonują starych wyjadaczy. Jednak nie to jest siłą tej opowieści. To, co faktycznie wywołuje uczucie niepokoju, nie jest tak oczywiste. Serialowi o wiele lepiej wychodzi gra na niuansach niż dosłowne straszenie znanymi trikami. I myślę, że taki był właśnie zamysł twórców, nie chcieli oni wystarczyć, tylko wzbudzić niepokój. 


Serial luźno oparty na motywach powieści Shirley Jackson to przede wszystkim piekielnie wciągająca psychodrama nieco dysfunkcyjnej rodziny, która powinna zadowolić fanów klasycznych ghost stories, jak i tych, którzy od dobrego horroru oczekują czegoś więcej, niż bezmyślnego straszenia.
1 10
Moja ocena serialu:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Podróż czerwonego pokojuw"Nawiedzonym domu na wzgórzu"- niezwykłym dzieleMike'a Flanagana-to nie to samo... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones