Mnie strasznie wkurzyła Lori oskarzajac andree, ze nic nie robi w obozowisku kiedy
sama wyrecza sie wszyskimi innymi ludzi w kolko i zajmuje sie jedynie praniem. To tak
jakby uwazala sie za krolowa bo rick jest liderem i wszyscy maja sie jej sluchac. i
wkurzylo mnie zdanie ze to faceci powinni walczyc a kobiety siedziec w domu i gotowac,
no kurde irytacja, to ze lori lubi byc nie porduktywna kura domowa nie znaczy ze wszyscy
inny tez... =/ normlanie irytacja jak z tad do chin
I wkurzyl mnie rick podczas rozmowy z shane'em, postawil go przed faktem dokonanym
bez mozliwosci nawet zabrania glosu, po tym wszystkim co zrobil dla niego i jego
rodziny... =/
i mogliby pozwolic randalowi zostac w grupie, dobry boze, czemu to takie trudne,
wystarczy go obserwowac 24/7 a na noc zamykac do rana
i po chyba 2 miesiacach eureka! rick zdal sobie sprawe ze trzeba oszczedzac ammo,
bravo captain obvious!
i ciekawe jak to mozliwe, ze shane zabil walkera, przecial sobie reke , zabil nastepnego i
sie nie zarazil lol...
Dużo ich :) Tych interpunkcyjnych też.
"I wkurzyl mnie rick podczas rozmowy z shane'em, postawil go przed faktem dokonanym
bez mozliwosci nawet zabrania glosu, po tym wszystkim co zrobil dla niego i jego
rodziny... =/"
Tak jakby Shane pytał do tej pory kogokolwiek o zdanie, oczywiście tego nie robił i wpieniał każdego do okoła, Rick nie postąpił zbyt elegancko, ale trzeba pamiętać, że zrobił to z myślą o żonie i dzieciach.
A prawdę powiedziawszy Shaneowi się to po prostu należało. Kubeł zimnej wody na jego łeb.
"i mogliby pozwolic randalowi zostac w grupie, dobry boze, czemu to takie trudne,
wystarczy go obserwowac 24/7 a na noc zamykac do rana"
W ten sposób prędzej by go zrazili i utwierdzili w przekonaniu, że nie są dobrą grupą. Broni by nie dostał, czułby się zagrożony, gdyby go zamykano czułby się.... I pewnie by z czasem w podzięce ich zdradził.
"i ciekawe jak to mozliwe, ze shane zabil walkera, przecial sobie reke , zabil nastepnego i
sie nie zarazil lol..." Z tym się zgodzę, bo wyglada na to, że płyny ustrojowe zombie dostające się do ciała zdrowej osoby powodują chorobę, podobny mechanizm jak z HIV.
Tak czy inaczej, odcinek mi się podobał, tylko Lori i Andrea mnie wkurzyły, obie sa siebie warte, Andrea w serialu jest zdecydowanie gorsza niż ta z komiksu, nie wiem jak można mieć wobec niej jakąś sympatię. Zaś Lori jest tak samo wkurzająca jak się do tego przyzwyczaiłem.
Tak czy inaczej na tle poprzednich wyróżniający się odcinek ;) Chyba idzie ku lepszemu, całe szczęście, bo byłem załamany spadkiem poziomu tego serialu.
no dokładnie, triggerfinger i 18 miles sa 100 razy lepsze od pierwszej czesci 2 sezonu, co nie zmienia faktu ze 1 byla lepsza, w tym odcinku bylo bardzo wiele rzeczy ktore mnie zdenerwowaly ale o to chodzi no nie? o emocje ;D
z tego co czytam na angielskim forum, zdania dotyczace lori i andrei sa podzielone, faceci za lori (antyfeminiści xD ) kobiety w duzej mierze za andrea, ja tez wybieram team andrea
morgana ja też jestem facetem a mimo to jestem za Andreą a lori nie cierpię jak psa!! które angielskie forum czytałaś? odcinek super i mnie też nieźle wkurzyło to postawienie Shanea przed faktem dokonanym co to ma do kurr znaczyć myśli że szefem jest smiec niemyty
morgan - zgadzam się z Tobą. ten odcinek był szczególnie szowinistyczny: lori opowiadajaca o "przyrodzonych" rolach mężczyzn i kobiet, niedoszła samobójczyni i jej wywód o tym, że kobieta bez mężczyzny jest skazana na śmierć i sama nie przetrwa, w związku z czym powinna jak najszybciej popełnić samobójstwo, a w ścieżce dźwiękowej towarzyszącej ostatniej scenie wymowna puenta: piosenka, w której kobieta śpiewa: "without a man i'm nothing". smutne.
JESZCZE nie oglądałam, ale chcę skomentować ostatnie zdanie. Możliwe spoilery. Nie wiem kto czytał, a kto nie komiks, więc wolę z góry napisać. Zarażony jest każdy, tylko tego jeszcze nikt w serialu nie powiedział. Podejrzewam, że Jenner poinformował o tym Ricka.
wiem o zarazeniu ale czy fakt kontaktu z krwia zombie nie sprawi, ze shane dostanie ta goraczke ktorej dostaja ugryzieni? tak jak umarl jim czy amy?
troche niedopatrzone z ich strony
Nie. Do tego trzeba być ugryzionym. Aby się zmienić trzeba umrzeć, a od samego kontaktu z krwią nikt nie umiera. Tutaj to działa analogicznie.
zarażony jest każdy? w sensie że ci zarażeni zdrowi mają jakieś przeciwciała o to ci chodzi?
chodzi o to , ze jesli ktokolwiek umrze, bez znaczenia czy zostal ugryziony czy nie, np smiercia naturalna badz postrzal to tez wraca jako zombie
efektem ugryzienia jest tylko wysoka goraczka i infekcja ktora owszem zabija bo zabija ale nie jest bezposrednia przyczyna zombifikacji
a tak juz czysto filozoficznie, watpilabym ze to jakas globalna choroba, wiurs stworzony przez czlowieka itp its bardziej rozwoj w ewolucji na poczatkowym stadium majacy dac ludzkosci niesmiertelnosc :3 taka mutacja czlowieka, albo zemsta matki natury i sposob na osiagniecie rownowagi
ale jak dostanie postrzał to jak może jako zombie wrócić? czyli ta choroba jest w każdym i po śmierci jesteś zombie. i po ugryzieniu też. czyli co droga bez wyjścia? nawet jak zginiesz naturalnie i tak odradzasz się jako zombie?
to np dlaczego ci goście w barze co RIck ich zabił nie powrócili jako Zombie ?
Świetny był ten moment kiedy Andrea pojechała Lori na temat Shane'a. Lori przekroczyła granice głupoty twierdząc, że pranie i inne pierdoły są ważniejsze od trzymania warty w obozie. Cholera fajnie by było gdyby Shane opamiętałby się z tą całą miłością i pogodził się z Rickiem. Musze przyznać, że poruszający był ten moment kiedy Shane widzi jak Rick odchodzi ( byli takimi bliskimi przyjaciółmi a teraz taka wojna o babę bez charakteru...szkoda). Dobry odcinek, w końcu kochane zombie się pojawiły, ucieczka bohaterów była cholernie emocjonująca.
nie ma opcji. Shane zostanie odstrzelony w finale sezonu. wie to każdy, kto śledzi jakiekolwiek newsy :P
no niestety. trzeba liczyć na to, że pozostałe 3 odcinki zostaną poświęcone Shane'owi na tyle, żeby większość to zaakceptowała
nie chce mi się szukać, ale jest już wiadome że aktor grający Shane'a odchodzi do innego serialu. Były też wywiady, w których twórcy mówili że z konfliku Shane - Rick tylko jeden może wyjść żywy.
to czemu akurat Rick?! to zepsuje serial!! przecież Rick jest okropny jak może tak traktować najlepszego przyjaciela? ochronił mu rodzinę i teraz coś takiego? rozkazuje mu?! co to ma być co on myśli że jest jakimś królem ich i może im rozkazywać???!!!!!
żartujesz? Wszystko, co kiedykolwiek zrobił Shane, zrobił dla siebie. To samolubny dupek, i gdyby nie głupia myśl, że Lori go kochała, to już dawno by jej coś zrobił.
Ja tutaj popieram keeveek. Shane od samego początku mnie irytował i to strasznie ponieważ jak już większość zauważyła dba tylko o swój interes i nic więcej i agahub37 wierz mi ale bez niego będzie o wiele lepiej. A co do wysyłania komiksu. Staram się jak najszybciej ale obowiązki szkole itd. :)
w komiksie byl pokazany lepszy konflikt miedzy postaciami. Komiksowy Rick walczyl o swoje i bronil swego, a tu pokazuje, jaki to niby humanitarny i zajebisty kumpel jest z niego. Zbyt dobrym czlowiekiem jest. W komiksie Rock przeszedl metamorfoze i staral sie przetrwac za wszelka cene ze swoimi ludzmi, i jesli ktos zagrazal im, nawet czlonek grupy, to wiedzial co ma robic
Ta przemiana o której mówisz nastąpiła dużo, dużo później niż ci się wydaje. Jeżeli aktor nie spierdzieli tej postaci to identyczną przemianę będziemy mogli zobaczyć również w serialu.
Zrobimy po kolei:
1 Lori jest irytująca jak cholera w każdym swoim wydaniu. Co poradzić.
2 Shane nie zrobił dla niego NIC! Shane robi wszystko dla siebie. Tu nawet cieżko powiedzieć, że dla Lori, bo gyby nie sądził, że ją kocha to nic by go to nie obchodziło.
3 Takie coś nie wyszłoby. I tutaj mówie serio, nie mogliby go zostawić. Zresztą w komiksie była taka sytuacja. Skończyłą sie tym, że gość uciekł i musieli go ścigać.
4 Cóż... ;)
5 Spoiler: Zombie nie zarażają. Wirus roznosi sie drogą kropelkową i praktycznie każdy człowiek na świecie jest zarażony. Jedynie ugryzienie powoduje szybszą śmierć (w ślinie zombie jest jakaś toksyna).
A ja się zastanawiam kiedy nasi drodzy bohaterowie opuszczą tą przeklętą farmę, bo do ostatniego odcinka drugiego sezonu chyba nie wytrzymam :) Naprawdę zależy mi na tym, żeby trzymali się jako tako konwencji komiksu, bo tworzenie papki rodem z telenoweli typu płacze i ryki tej blondyny w 10 odcinku ( wyjątkowo mnie to nie rusza) doprowadzi do tego, że zamiast filmu o zombie opartego na świetnym komiksie, będziemy mieli kolejne sezony, w którym każdy będzie miał więcej odcinków, bez przełożenia na jakość. Może po ostatnim odcinku coś ruszy, w końcu nie urwał się on na jakimś wątku (co być może zachęciłoby do obejrzenia kolejnego odcinka) i prawdopodobnie czeka nas coś nowego.
Ale oni trzymają sie całkiem nieźle komiksu. Wiekszość postaci trzyma sie wersji komiksowej, akcja nie pasuje do końca ale nie jest nazbyt inna, a póki co wychodzi 1 tom na 1 sezon (wliczając to sezon 3 i 4 zgodnie z planami), wiec wszystko pasuje.
Dealric, czytaj mnie uważniej :) Nie powiedziałem, że nie trzymają się komiksu, tylko, że irytuje mnie przeciąganie niepotrzebnych wątków (poświęcanie całego odcinka na rzeczy nieistotne) w celu nabijania kolejnych odcinków. Do Triggerfingera działo się naprawdę niewiele, a można było całą akcję kopnąć do przodu. Co do inności akcji. kurczę nie mów mi, że obecność Shane'a nie wprowadza czegoś ważnego, czy choćby poszukiwanie Sophii przez setkę odcinków. Dość duża różnica między komiksem, a serialem, mi zależy tylko na tym, żeby jej jeszcze bardziej nie powiększać np. zbyt wczesnym pojawieniem się Gubernatora czy rezygnacją z więzienia.
Po prostu takie z postu odniosłem wrażenie:)
Szczerze mówiąc rzeczywiscie działo sie mało przez pierwsze odcinki, ale nie można nazwać tego niczym. Przede wszystkim przedstawiono nowych bohaterów i pokazano ewolucje starych, szczególnie Shane'a, ale nie tylko. Tak samo Andrei, Glenna, Maggie, Ricka czy Daryla. Wątek poszukiwań rzeczywiście przeciągniety, ale tak naprawde to jest kwestia wyciecia scen odpowiadających jednemu odcinkowi:) Również wkurzało mnie szukanie Sopjii, ale nie była to tragedia.
Co do gubernatora jest potwierdzony, na pojawienie sie pod koniec 3 sezonu, prawdopodobnie bedzie to cliffhanger sezonu 3. W dodatku potwierdzono postacie Michone i Tyreesa wiec z wiezienia raczej nie zrezygnują a przynajmniej nie sądze by zostali na farmie dłużej niż do końca 2 sezonu.
ja myślę, że oni planują, że ta blondynka jednak popełni samobójstwo i w ten sposób bohaterowie dowiedzą się, że każdy, kto umrze, zamieni się w zombie.
no raczej wie, ale na razie nie kwapi się, by komukolwiek powiedzieć. A taki samobój i ożycie osoby zamordowanej to byłby wielki kop w jaja dla wszystkich.
Podobnie było z powieszonym zombie w lesie jak Daryl z Andrea szukali tej zaginionej dziewczynki. Daryl musiał na niego zmarnować strzałę. Jeszcze coś mi się wydaje, że już w jednym filmie z zombie było takie rozwiązanie, że wszyscy nie żywi zamieniali się w zombie.
Na pewno w Ziemi żywych trupów G. Romero. Po powieszeniu wracało się jako nieumarły:-)