Dla mnie jego karykaturalna, płytka, kompletnie over-the-top rola to jeden ze słabszych elementów filmów. Nie było w niej głębi. Wydawał się zbyt samoświadomy. No i przecież on nawet nie śpiewa tych piosenek ale to akurat mój najmniejszy problem. Jak będzie nominowany do Oscara to ughh ale myślę że nie będzie. Globy,...
więcejFilm niezły (jak na ten gatunek). Największym plusem tego filmu były sceny, gdzie można było posłuchać jak powstaje kawałek, jak jest wykonywany i końcówka. Szkoda tylko, że w tym koncercie Live Aid wstawili "loosera" przez sekundę. Zbyt oczywiste. Reszta filmu ma lepsze i gorsze momenty. Dobrze obejrzeć, ale drugi raz...
więcej
jak sie ustanawia zdjęcie profilowe ?
"w tle" mi się udało , ale po kliknieciu w kółko profilowe , tylko mnie przenosi do mojego profilu
sorry za pytanie tutaj , ale film świeży to może ktoś szybko odpowie
Dla mnie była ona po prostu kiepska? Jestem fanką Queen i znam ich historię i myślę że możnaby ją lepiej opowiedzieć. Bardzo mało o powstaniu Queen a z kolei wiele scen z Freddiem i Mary? Czemu, nie lepiej byłoby pokazać więcej relacji pomiędzy zespołem zamiast koncentrować się na ich związku? Często mówili o tym jak...
więcejNo przepraszam. Cohen był murowanym kandydatem do tej roli (bardzo zdolny i charyzmatyczny aktor + ma wspaniałe warunki fizyczne do zagrania Freddiego), natomiast pan Malek, który jest mi znany z serialu Mr.Robot to moim zdaniem bardzo ''drewniany'' aktor, mało plastyczny na ekranie i niezbyt podobny (te wytrzeszczone...
więcejByłem na pokazie przedpremierowym i naprawdę świetnie się bawiłem. Wahałem się czy iść z powodu niektórych niepochlebnych opinii. Moim zdaniem każdy fan Queen powinien zobaczyć to w kinie. Muzyka i sceny koncertów na ekranie kinowym i ze świetnym nagłośnieniem naprawdę robią wrażenie. Dawno nie wyszedłem z kina tak...
...jestem daleka od zachwytu.
Zacznę od tego, że Freddie Mercury to dla mnie bezsprzecznie jedna z największych osobowości współczesnej muzyki, wielki talent i facet z nieprawdopodobną charyzmą. Wiedziałam więc, że o obiektywizm będzie u mnie trudno, jako że Freddie był tylko jeden i już sam pomysł, by ktoś miał go...
Zespół Queen znam odkąd dostałem ze stanów kasetę CC z "A Night at the Opera" na jednej a "The Game" na drugiej stornie - był to okres zaraz po premierze tej drugiej płyty - obie jako ~10'latek z miejsca uznałem za arcydzieła. Niedługo potem w telewizji pojawiło się nieszczęsne Radio Ga Ga, które już niewiele miało...
Dla kogoś kto zna dobrze angielski:
http://queenzone.com/forums/1523400/bohemian-rhapsody-movie-reviews-post-your-im pressions-too.aspx?page=1
Wlasnie wrocilem z premiery I znajac biografie Freddiego jestem niestety zawiedziony ale jako stary fan, moze dla ludzi ktorzy malo wiedza o Freddim bedzie ok