Denis Villeneuve rozmawiał ostatnio z dziennikarzami magazynu "Vanity Fair". Poruszył temat potencjalnego trzeciego filmu. Jego słowa zaintrygują fanów, ale mogą też niepokoić. "Mesjasz Diuny" będzie inny... o ile powstanie
Denis Villeneuve w rozmowie po raz kolejny
potwierdził, że pracuje nad scenariuszem "Dune Messiah". Fani pierwszych dwóch filmów nie mogą jednak jeszcze spać spokojnie. W wywiadzie reżyser używa trybu przypuszczającego "jeśli nakręcę...". Tym samym wyraźnie daje do zrozumienia, że
nie jest przesądzone, że film w ogóle zostanie zrobiony.
Villeneuve podkreśla również, że
"Mesjasz Diuny" nie będzie zwieńczeniem trylogii. Powiedział wprost, że
"Diuna" nie jest trylogią:
Dziwnie to mówić, ale jeśli wrócę do tego świata, to po to, żeby zrobić coś zupełnie innego, co będzie miało swoją własną tożsamość. Posłuchaj podcastu o filmie "Diuna: część druga"
Kanadyjczyk zapewnia także, że
trzeci film będzie jego ostatnim w tej serii. Nie chce jednak, by jego decyzja oznaczała koniec serii. Zamierza więc pozostawić tropy, którymi mógłby w przyszłości podążyć inny reżyser:
Myślę, że dobrym pomysłem byłoby upewnienie się, że w "Mesjaszu" znajdą się ziarna dla kogoś, kto chciałby później wrócić do tego świata, bo uważam, że kolejne książki są piękne. Choć trudniejsze w adaptacji. Są bowiem dużo bardziej ezoteryczne. Ale nie zamierzam zamykać tych drzwi. Sam tego nie zrobię, ale może się to wydarzyć z kimś innym. "Mesjasz Diuny" opowiada o ostatnich latach władzy Muad’Diba i opowiada o konsekwencjach okrutnych decyzji, jakie podjął w celu zapewnienia przyszłości ludzkości.
Tymczasem
uniwersum Diuny będzie kontynuowane w formie serialu. W przygotowaniu jest bowiem
"Diuna: Proroctwo" o początkach Bene Gesserit.
Teaser serialu "Diuna: Początek"