Czyżby po zaskakującym sukcesie
"Jumanji" woda sodowa uderzyła do głowy szefowi Sony Pitures,
Tomowi Rothmanowi? A może wie on coś, z czego zwykli śmiertelnicy nie zdają sobie (jeszcze) sprawy? Pytania te rodzą się w głowach wszystkich, którzy przeczytali artykuł opublikowany w "The Wall Street Journal".
Otóż dziennikarze gazety twierdzą, że
Rothman chce, by
"Jumanji 2" trafiło do kin w tym samym czasie, co dziewiąta część
"Gwiezdnych wojen". Ponieważ oba widowiska skierowane są do tej samej widowni, szef Sony musi naprawdę wierzyć, że obraz z
Dwayne'em Johnsonem może nawiązać równorzędną walkę z finałem nowej trylogii powstającej w ramach jednej z najpopularniejszych kinowych marek na świecie.
Z drugiej strony Sony już teraz planuje starcie z Disneyem przed świętami Bożego Narodzenia 2019 roku. 18 grudnia do kin ma wejść bowiem
"Masters of the Universe", a tymczasem premiera
"Star Wars: Episode IX" wyznaczona jest na 20 grudnia. Nie można więc wykluczyć, że widowisko o He-Manie wypadnie z grudniowych planów Sony i właśnie to miejsce zajmie
"Jumnaji 2".
Oficjalnie Sony Pictures nie dało jeszcze zgody na realizację
"Jumanji 2". Jest to jednak oczywiście tylko formalność.
"Jumanji: Przygoda w dżungli" wystrzeliło znikąd (dowodem jest chociażby to, że polski dystrybutor uznał film za produkcję dziecięcą i wprowadził go wyłącznie w wersji z dubbingiem). Tymczasem globalne wpływy wynoszą obecnie 771,2 mln dolarów, a w Stanach jest piątym najbardziej kasowym tytułem Sony w całej historii studia (przegrywając wyłącznie z filmami o Spider-Manie).