Przez lata kino adaptowało sztuki, ostatnimi laty sytuacja zaczyna się odwracać i to teatr wykorzystuje przeboje światowego kina dla swoich celów. Ostatnią z "ofiar" nowej mody będzie komedia sprzed 20 lat
"Rybka zwana Wandą".
Według brytyjskiej gazety 'The Daily Telegraph'
John Cleese, współtwórca filmu, pracuje właśnie nad tekstem musicalu. Wspomaga go w tym jego córka Camilla, która według słów samego
Cleese'a jest 'jeszcze zabawniejsza' od niego. Na razie niw wiadomo, kto napisze teksty piosenek.
Cleese do niedawna był dość sceptycznie nastawiony do musicalowych adaptacji swoich filmów. Będąc przekonany o klapie
"Spamalotu" (musicalu powstałego na bazie komedii
"Monty Python i Święty Graal"), zrezygnował nawet z przysługujących mu tantiem.
"Rybka zwana Wandą" to opowieść o czwórce rabusiów napadających na bogaty sklep jubilerski. Wanda, jedna z uczestniczek napadu i jej kochanek Otto postanawiają pozbyć się pozostałej dwójki i zagarnąć cały łup dla siebie. Problem w tym, że nie wiedzą, gdzie nominalny szef szajki ukrył klejnoty. Licząc, że aresztowany szef wyjawi sekret swojemu obrońcy, Wanda postanawia uwieść adwokata. W filmie w rolach głównych wystąpili
Cleese,
Jamie Lee Curtis i
Kevin Kline.