David Cronenberg nagrabił sobie u fanów Batmana, ale i u entuzjastów większości ekranizacji komiksów. "Te filmy nigdy nie będą sztuką" - stwierdził w rozmowie z MTV.
Cronenberg wyznał, że
Christophera Nolana ceni głównie za
"Memento", a nie za 20 razy droższe i o połowę mniej interesujące ekranizacje przygód Człowieka-Nietoperza. Potem skonstatował, iż adaptacje komiksów nie mają takiego potencjału artystycznego jak choćby horrory i że z definicji skazane są na zajmowanie mniej zaszczytnego miejsca w popkulturze. "Niezdolność do bycia sztuką definiuje te opowieści, jest ich jądrem" - dodał - "Ludzie, którzy twierdzą, że
"Mroczny rycerz powstaje" to wspaniałe dokonanie kinematograficzne, nie mają pieprzonego pojęcia, o czym mówią".
Na wypadek, gdyby internetowy wyrok śmierci, który
Cronenberg na siebie wydał, nie był prawomocny, autor
"Cosmopolis" uderzył również w same komiksy. Użył zaklęcia, które zazwyczaj zmusza fanów opowieści obrazkowych do sięgnięcia po sztachety i pochodnie: "Filmy superbohaterskie zawsze będą tylko komiksami, a komiksy zawsze będą dla dzieciaków". Ciekawe, czy jest już w drodze do Kanady?