Kto ciągle nie wierzy, że
Joseph Gordon-Levitt pracuje nad ekranizacją
"Sandmana" Neila Gaimana, może przestać się łudzić. W rozmowie z serwisem IGN aktor zdradził kilka szczegółów odnośnie swojego udziału w projekcie.
Uwielbiam sam pomysł, zwierzył się aktor.
Idea personifikacji Snu i wszystkich jego braci oraz sióstr, siedmiorga Nieskończonych: Śmierci, Zniszczenia, Maligny, Losu, Pożądania i Rozpaczy - to fascynujące. Ten koncept jest też bardzo kinowy. Ilustracje w "Sandmanie" są niesamowite.
Lubię duże, widowiskowe filmy, ale takie produkcje nieraz uginają się pod własnym ciężarem. Te historie zawsze muszą kończyć się wielkimi eksplozjami. W "Sandmanie" jest potencjał na coś dużego, ale innego od szeregowej superprodukcji. Gordon-Levitt zaznaczył jednak, że projekt jest jeszcze na "bardzo, bardzo wczesnym" etapie. Przypomnijmy, że pomysłodawcą filmu jest
David S. Goyer, scenarzysta m.in.
"Człowieka ze stali" i
"Batmana - Początku".