W Hollywood, jak w przyrodzie, nic tak naprawdę nie ginie. Najnowszym tego dowodem jest informacja ogłoszona w środę przez studio MGM. Otóż
"RoboCop" z 1987 doczeka się właśnie nowego sequela. Widowisko nosi tytuł
"Robocop Return", a nakręci go niedoszły reżyser
"Obcego 5" Neill Blomkamp.
Scenarzyści
"RoboCopa" z 1987 roku,
Ed Neumeier i
Michael Miner, są producentami nowego obrazu. Ich tekst, który napisali wiele lat temu na potrzeby potencjalnego sequela filmu
Verhoevena, stanowi podstawę fabuły. Ostateczną wersję scenariusza napisał
Justin Rhodes, który powoli wyrasta na specjalistę od ratowania filmowych marek mając na swoim koncie fabułę nowego
"Terminatora".
Oryginał był historią policjanta, który powinien był zginąć. Został jednak uratowany dzięki eksperymentalnej technologii, która pozwala na łączenie ludzkiego mózgu z maszyną wyspecjalizowaną do zabijania i pilnowania porządku. W 2014 roku MGM wyprodukowało remake. Główną rolę zagrał w nim
Joel Kinnaman, a całość wyreżyserował
José Padilha. Nowa wersja nie została zbyt dobrze przyjęta przez fanów, ale całkiem nieźle sprzedała się w Chinach.
Według raportów
Blomkamp postąpi dokładnie tak samo, jak zamierzał zrobić z
"Obcym 5" (i jak postępują twórcy nowego
"Terminatora", czy
"Halloween"), to jest zignoruje późniejsze filmu i za punkt wyjścia przyjmie fabułę oryginalnego
"RoboCopa". Detroit pogrąża się w anarchii. I właśnie wtedy nastąpi triumfalny powrót RoboCopa, który znów będzie walczyć z przestępczością i korupcją.
Tekst
Neumeiera i
Minera nie został wcześniej zrealizowany z kilku powodów. Przede wszystkim realizacją sequela nie był zainteresowany reżyser oryginału
Paul Verhoeven. Później nastąpił strajk scenarzystów, którego efektem było m.in. odsunięcie twórców oryginału od kontynuacji.
O tekście przypomniał sobie szef MGM w 2016 roku, kiedy stało się jasne, że Donald Trump może zostać wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Zadzwonił wtedy do jednego ze scenarzystów niedoszłego sequela z pytaniem, czy naprawdę przewidzieli w swoim tekście, że gwiazda reality show zostanie wybrana prezydentem USA. Tak było. Zostali więc poproszeni o odświeżenie tekstu. I tak oto jesteśmy w obecnej sytuacji.