Zapowiadany od dawna przez
Michaela Moore'a dokument będący kontynuacją wielkiego przeboju kasowego
"Fahrenheit 9.11" uległ poważnym zmianom. W związku z aktualną sytuacją w USA, zamiast zajmować się polityką zagraniczną, skupi się na problemach gospodarczych.
Moore cały czas kręci materiał do filmu, którego wstępna wersja powinna być gotowa wiosną przyszłego roku. Obraz nie ma jeszcze tytułu, ale już wzbudza duże zainteresowanie. Wszyscy są ciekawi, jak poradzi sobie
Moore w czasach prezydentury Obamy.
Krytycy twierdzą, że jego filmy były kasowymi przebojami głównie poprzez widowiskową opozycję
Moore'a wobec rządu Busha. Teraz, kiedy władza przechodzi w nowe ręce, krytykowanie rządu może nie być już tak opłacalne. Optymiści z kolei twierdzą, że zanim film ujrzy światło dzienne, kryzys gospodarczy w Stanach już się skończy i film nie będzie ani aktualny ani interesujący.