Dla Czytelników, którzy w skrytości ducha liczyli na to, że
Nicolas Cage dołączy kiedyś do ekranowego uniwersum "
Gwiezdnych Wojen", mamy złą wiadomość. Laureat Oscara nie jest fanem cyklu wymyślonego przez
George'a Lucasa, w związku z czym nie zanosi się, aby przyszłości podjął współpracę z LucasFilm. Serce aktora należy do innej klasycznej serii science fiction.
Nicolas Cage: jestem Trekkie
W rozmowie z Yahoo Entertainment
Cage, który promuje aktualnie western "
The Old Way", wyznał:
jestem Trekkie. Moje miejsce jest na pokładzie Enterprise. Nie należę do rodziny "
Gwiezdnych Wojen"
. Jestem członkiem familii "Star Trek".
Aktor przyznał, że kibicuje serii od wielu lat.
Dorastałem, oglądając Williama Shatnera. Myślę, że Chris Pine świetnie wypadł jako jego następca w filmach. Uważam, że są one wybitne - ocenia
Cage -
Lubię doszukiwać się w filmach politycznego i socjologicznego przesłania. Właśnie o to chodzi w science fiction. Właśnie dlatego ten gatunek jest ważny - w jego ramach możesz przekazać, co tylko chcesz i jak tylko czujesz. Umieszczasz akcję na innej planecie albo w innej epoce i możesz wyrazić swoje zdanie. Jak Orwell albo każdy inny autor tworzący science fiction. "Star Trek" naprawdę wykorzystał tę możliwość.
Nicolas Cage i jego powrót do Hollywood
Po latach funkcjonowania poza głównym hollywoodzkim obiegiem
Nicolas Cage powrócił do łask szefów wielkich wytwórni. Punktem zwrotnym okazała się rola w filmie "
Świnia", która przyniosła gwiazdorowi pochwały ze strony krytyków. Pierwsze efekty powrotu Cage'a do fabryki snów mogliśmy już zobaczyć. Kilka miesięcy temu do kin trafiła zrealizowana dla Lionsgate komedia "
Nieznośny ciężar wielkiego talentu". Wśród nadchodzących projektów najważniejszym zdaje się powstający dla Universalu komediowy horror "
Renfield", w którym
Cage wcielił się w hrabiego
Drakulę. W planach jest również trzecia część "
Skarbu narodów".
Zwiastun filmu "Renfield"