Powoli mija trzeci rok od zakończenia jednego z największych przebojów telewizyjnych, serialu
"24 godziny". W tym czasie wielokrotnie informowaliśmy o planach powstanie kinowej wersji. Niestety, wszystko wskazuje na to, że podobnie jak w przypadku większości telewizyjnych hitów, teraz też nic z tego nie wyjdzie.
Ostatni gwóźdź do trumny wbił
Antoine Fuqua, który miał kinowe
"24" wyreżyserować. W jednym z ostatnich wywiadów stwierdził, że nie jest już z projektem związany. Co więcej, dodał, że jego zdaniem projekt nigdy nie doczeka się realizacji.
Więcej wiary ma wciąż gwiazda serialu
Kiefer Sutherland. Twierdzi on, że scenariusz
Billy'ego Raya jest całkiem dobry i liczy, że uda się kiedyś znaleźć czas na jego realizację. Przeszkodą jest jednak nie tylko
"Touch", na którym skupiona jest obecnie uwaga
Sutherlanda, ale i fakt, że aktor nie mógł się dogadać z wytwórnią co do szczegółów kontraktu.