W najnowszym numerze "Entertainment Weekly", oprócz wielu zdjęć z
"Captain America: The First Avenger", pojawił się również obszerny artykuł na temat filmu. Odsłania on wiele tajemnic jego produkcji.
Wytwórnia Marvela chciała początkowo, aby
Chris Evans wcielił się w tytułowego bohatera aż w dziewięciu filmach: trylogii
"The Avengers", trylogii
"Kapitan Ameryka" oraz trzech obrazach o innych superbohaterach. Ostatecznie aktor podpisał kontrakt na udział w tylko sześciu tytułach. Na razie nie ogłoszono, o jakie filmy chodzi.
Jak wiadomo, główny bohater na początku swoich przygód jest cherlawym żołnierzem. Dopiero dzięki wzięciu udziału w tajnym eksperymencie staje się umięśnioną maszyną do zabijania.
Evans nie wygląda słabeusza, więc w pierwszych partiach filmu reżyser
Joe Johnston musiał uciekać się do różnych tricków mających ukryć przed widzami tężyznę fizyczną gwiazdora. Skorzystał m.in. z metody zastosowanej przez
Davida Finchera w
"Benjaminie Buttonie": twarz
Evansa została cyfrowo "przyczepiona" do ciała innego, mniejszego aktora.
W filmie Kapitan Ameryka będzie nosił przez moment znany z komiksów klasyczny kostium (zaopatrzony m.in. w skrzydełka nad uszami). Bohater, choć tego nie znosi, musi go zakładać na oficjalne propagandowe spotkania. Dopiero Howard Stark (notabene: ojciec Iron Mana) stworzy dla Kapitana modniejszą i bardziej praktyczną odzież.
Ponieważ nie wszędzie słowo "Ameryka" budzi pozytywne emocje, producenci przewidują, że w części krajów tytuł filmu zostanie skrócony do "The First Avenger".
Premierę obrazu zaplanowano na lipiec przyszłego roku.