Przebiegła czy naiwna? Historia Leni Riefenstahl

Informacja nadesłana: NAC /
https://www.filmweb.pl/news/Przebieg%C5%82a+czy+naiwna+Historia+Leni+Riefenstahl-89168
Piękno, nowatorstwo i niespożyta energia Leni Riefenstahl – naiwna kobieta uwiedziona przez ideologię czy wyrachowana i przebiegła karierowiczka? Jedna z pierwszych kobiet-reżyserek przez romans z ideologią nazistowską straciła dobrą sławę.



Zaczynała jako dobrze zapowiadająca się tancerka. Kontuzja kolana sprawiła, że skierowała swoje zainteresowania w stronę filmu. Po kilku występach w filmach alpinistycznych u Arnolda Fancka postanowiła sama spróbować swoich sił w reżyserii. Pierwszym jej dziełem było "Błękitne światło" (1932).  Film zdobył międzynarodowy rozgłos i emitowany był w wielu kinach europejskich. Nie wiedziała jeszcze wtedy, że cichym wielbicielem jej estetyki jest Adolf Hitler.

Pewnego razu Riefenstahl znalazła się na wiecu politycznym NSDAP w Pałacu Sportu w Berlinie. Podobnie jak tysiące Niemców dała się zauroczyć oratorskimi zdolnościami przywódcy III Rzeszy. Jednak nie nagłe uniesienie zdecydowało o jej decyzji. Po trzech miesiącach namysłu zaoferowała Hitlerowi swoje usługi reżyserskie. Wkrótce rozpoczęła ścisłą współpracę z Führerem i jego sztabem i stała się częstym gościem spotkań na szczeblu państwowym.

 

Na zlecenie Ministerstwa Propagandy zrealizowała kilka filmów propagandowych, m. in. "Zwycięstwo wiary", "Triumf woli" i "Olympię". Ta ostatnia stała się jej najsłynniejszym dziełem i uchodzi dziś za jeden z dziesięciu najlepszych filmów wszech czasów. Bohaterami jej filmów byli liderzy partii nazistowskiej; Hitler, Goebbels, Hess i Göring. Materiały te były określane jako dokumenty, w rzeczywistości jednak były wystudiowanymi i starannie wyreżyserowanymi filmami propagandowymi. W swoim gatunku z pewnością nie znajdują sobie równych.

W swoich pamiętnikach Riefenstahl pisze, że wielokrotnie próbowała wycofać się z realizacji filmów partyjnych, powołując się na brak zainteresowania polityką. Hitler jednak stanowczo nalegał na współpracę.

To jej Führer polecił dokumentować tryumfalną agresję na Polskę w 1939 roku. Wtedy też współpraca z reżyserką się załamała. Niedługo po przybyciu do Polski Leni była świadkiem masakry Żydów w Końskich na Kielcczyźnie. Nie wytrzymała na froncie i zakończyła działania propagandystki. Pozostała jednak w kontakcie z Hitlerem aż do 1944 roku.



Po wojnie udało jej się oczyścić z zarzutów przed sądem. Reżyserka zasłaniała się niewiedzą o zbrodniach nazistów. Przypisano jej jedynie "sympatyzowanie" z reżimem. Flirt z przywódcami III Rzeszy przypłaciła jednak utratą pozycji w świecie twórców. Wobec takiej sytuacji, zajęła się fotografią i produkcją filmów dokumentalnych. Artystka nie uległa zupełnemu damnatio memoriae. W latach 90. wydała swój pamiętnik i wzięła udział w filmie dokumentalnym na swój temat. Wkrótce też została przez niemieckie władze uniewinniona z uwagi na podeszły wiek.

Do końca życia pozostała aktywna zawodowo – mając już ponad 70 lat nauczyła się nurkować, by w wieku stu lat (sic!) wydać album z podwodnymi fotografiami.



Leni Riefenstahl jest jednocześnie sławą i zakałą kina. Jej filmy uważane są za arcydzieła światowej kinematografii. Trudno jednak w pełni ją doceniać, mając świadomość, że taki talent zasilił sukces III Rzeszy. Ocena jej dokonań budzi liczne kontrowersje. Chyba właśnie dlatego często Riefenstahl budzi dziś niezdrową fascynację.

Paulina Skrzecz
wolontariuszka NAC