"F1: Film" w minionym tygodniu trafił do kin na całym świecie. I sprzedaje się jak żaden wcześniejszy obraz wyprodukowany przez Apple'a. Wyniki są na tyle dobre, że podobno koncern już myśli o kontynuacji.
"F1: Film" to dopiero początek?
Po pierwszych pięciu dniach wyświetlania
"F1: Film" ma na koncie
146 milionów dolarów. Z tego 57 milionów pochodzi z rynku amerykańskiego. Żaden z dotychczasowych projektów Apple'a w tak krótkim czasie nie był w stanie zarobić nawet zbliżonej kwoty. A mówimy tu o produkcjach, z których każda kosztowała po 200 milionów dolarów.
Wygląda na to, że już za tydzień
"F1: Film" zostanie najbardziej kasowym filmem Apple'a w historii. W tym kontekście jest to rzecz jasna wielki hit. Jednak pamiętać trzeba, że produkcja nie należała do tanich. Portal Variety twierdzi, że tylko na realizację filmu wydano ponad
250 milionów dolarów. Dlatego też pytania o sequel były jak najbardziej zasadne.
Portal Variety przygotował obszerny artykuł na temat
"F1: Film" i przyszłości filmowego oddziału Apple'a. Pisze w nim, że przymiarki do kontynuacji już trwają.
W czasie promocji filmu jego reżyser
Joseph Kosinski nie wykluczał sequela mówiąc:
O tym zdecyduje widownia. Wydaje mi się, że zostawiliśmy otwarte drzwi dla Sonny'ego, Kate i Joshuy. Tak więc myślę, że jest więcej historii do opowiedzenia o drużynie APXGP i o dalszych losach Sonny'ego. Ostatecznie jednak to nie do mnie należy decyzja. Sonny Hayes (
Brad Pitt), nazywany "największym niespełnionym", był najbardziej obiecującym kierowcą Formuły 1 i zjawiskiem lat 90. do czasu spektakularnego wypadku, który niemal zakończył jego karierę. Po 30 latach jest najemnym kierowcą bez stałego miejsca zamieszkania. Wtedy zwraca się do niego dawny kolega z zespołu, Ruben Cervantes (
Javier Bardem), obecnie właściciel będącego na skraju bankructwa zespołu F1. Ruben przekonuje Sonny'ego do powrotu do Formuły 1. Ma to być ostatnia szansa ocalenia zespołu, a dla niego samego - zdobycia miana najlepszego na świecie. Sonny pojedzie u boku Joshuy Pearce'a (
Damson Idris), narwanego nowicjusza, narzucającego własne, zawrotne tempo. Kiedy jednak rozlega się ryk silników, Sonny'ego dogania przeszłość. Przekonuje się, że w F1 najbardziej zaciętym rywalem jest kolega z zespołu, a drogą do odkupienia nie można podążać w pojedynkę.
Oceniamy "F1: Film"