"F1: Film" – recenzja. Technologiczny majstersztyk z Bradem Pittem

Filmweb
https://www.filmweb.pl/news/%22F1%3A+Film%22+%E2%80%93+recenzja.+Technologiczny+majstersztyk+z+Bradem+Pittem-161766
"F1: Film" – recenzja. Technologiczny majstersztyk z Bradem Pittem
źródło: materialy promocyjne
Już jutro do kin w całym kraju trafi "F1: Film" – wielkie wyścigowe widowisko z Bradem Pittem w roli głównej. Za kamerą tej produkowanej przez Lewisa Hamiltona superprodukcji stanął twórca "Top Gun: Maverick" Joseph Kosinski, a w obsadzie znaleźli się także Javier Bardem, Damson Idris oraz Kerry Condon

Zastanawiacie się, czy warto wybrać się tę produkcję do kina?

Na karcie filmu znajdziecie naszą RECENZJĘ. Swoimi wrażeniami dzieli się w niej Maciej Satora.



"F1: Film" z Bradem Pittem – przeczytaj naszą recenzję



Jak zauważa Maciej Satora, "F1: Film" jest przełomowym cudem techniki kinematograficznej, bo wyścigi bolidów są w nim przedstawione w taki sposób, w jaki dotychczas nikt tego nie zrobił. Zdaniem recenzenta film tak dobrze oddaje doświadczenie samochodowej prędkości, że odczuwa się je niemal jak własne, na całym ciele. Jednocześnie zauważa, że zasługą tego stanu jest wyjątkowa realizacja – między innymi stworzenie specjalnego bolidu wyścigowego wyposażonego w 15 mikro-kamer.

Przytoczenie tych technikaliów jest ważne, by dobitnie podkreślić przełomowość dzieła Kosinskiego – nie tylko filmu, jakiego jeszcze w kinie nie było, ale jakiego być może w tym gatunku już nigdy nie będzie – zauważa.

Co jeszcze pisze nasz recenzent?

Wskazuje między innymi, że poza wartościami technicznymi, "F1: Film" warto też zobaczyć dla Brada Pitta, który po raz pierwszy musi zmierzyć się z rolą mentora i nauczyciela. Przy okazji rola ta składa się jednak jak gdyby z przeszłych ekranowych wcieleń aktora.

Ma w sobie niewzruszony spokój Cliffa Bootha ("Pewnego razu… w Hollywood"), cwaniactwo Rusty’ego Ryana (seria "Ocean’s") i melancholię Roya McBride’a ("Ad Astra"), ale i nieobecne nigdzie wcześniej rozczarowanie podjętymi życiowymi decyzjami – pisze dalej recenzent.

PRZECZYTAJ NASZĄ RECENZJĘ i dowiedz się, dlaczego "F1: Film" to produkcja, którą koniecznie musisz obejrzeć w kinie, na możliwie jak największym ekranie – nawet wówczas, jeśli nie pałasz miłością do motoryzacji.

"F1: Film" – zobacz zwiastun