Recenzja filmu

Mgła (1980)
John Carpenter
Adrienne Barbeau
Janet Leigh

Prognoza na najbliższe 86 minut - mgła.

Po niezwykle udanym debiucie, jakim było "Halloween", John Carpenter i Debra Hill postanowili zrealizować klasyczną opowieść o duchach. Tak powstała "Mgła", film, który choć nie od razu powtórzył
Po niezwykle udanym debiucie, jakim było "Halloween", John Carpenter i Debra Hill postanowili zrealizować klasyczną opowieść o duchach. Tak powstała "Mgła", film, który choć nie od razu powtórzył sukces mrocznego dreszczowca o Michaelu Myersie, dziś słusznie uważany jest za arcydzieło gatunku. John Carpenter nie chciał straszyć widzów hektolitrami krwi i wypruwanymi wnętrznościami. Wolał działać podług zasady, że najbardziej przeraża to, czego nie widać. W ten sposób otrzymaliśmy mgłę - ale nie zwykłą zawiesinę kropelek wody - a złowieszczą istotę wpełzającą od strony morza do małego, cichego miasteczka. "Mgła" Carpentera żyje... i ma swój krwawy plan. Niezwykły klimat filmu potęguje narastające niespiesznie napięcie, już od pierwszej sceny jesteśmy przygotowani, że coś się wydarzy, coś bardzo złego. Zanim jeszcze rozwinie się właściwa akcja, wysłuchujemy opowieści starego kapitana o statku, który nieprzypadkowo rozbił się u wybrzeży Antonio Bay sto lat temu, a jak głosi legenda, równo po stu latach jego załoga powróci, by szukać zemsty. Tak naprawdę, cały film utrzymany jest w takiej właśnie gawędziarskiej konwencji. To więcej niż horror, to filmowa pieśń kubryku, trwająca 86 minut nastrojowa ponura ballada o śmierci, chciwości i zemście. Ksiądz miejscowego kościoła odnajduje stary dziennik swojego dziadka i poznaje mroczny sekret sprzed stu lat. Wtedy to jego dziadek do spółki z pięcioma innymi zacnymi obywatelami uknuł spisek, celem którego było ograbienie i zamordowanie kapitana Blake'a. Blake chorował na trąd i chciał założyć w mieście kolonię dotkniętych tą straszną chorobą. W zamian oferował złoto. Władze Antonio Bay przyjęły zapłatę, ale jej przedstawicielom nie w smak była wizja bliskiego sąsiedztwa z trędowatymi. Umówionej nocy, gdy statek Blake'a miał zawinąć do portu, nadeszła olbrzymia mgła. Wtedy spiskowcy rozpalili ogniska na stromych skałach, by Blake i jego ludzie nigdy nie zeszli na ląd... Od tej przeklętej nocy minęło równo sto lat. Mieszkańcy Antonio Bay świętują nieświadomi tego, że wkrótce na uroczystości pojawi się nieproszony gość... Już go widać w dali, już się bieli i pyszni gęsty oślepiający tuman. Ale mgła nie jest sama... kryje w sobie wyrwany z odmętów czarnej toni okręt, otula porwane żagle i dziurawą burtę, raz po raz rozrzedza się ukazując ciemne poszarpane sylwetki mężczyzn uzbrojonych w haki i sztylety. Wszystko wskazuje na to, że tym razem ci marynarze dobiją szczęśliwie do brzegu... Dzięki zdjęciom Deana Cundeya możemy obserwować każdy ruch mgły, która dobrze wie, po co i po kogo przyszła. Właściwie staje się ona jednym z bohaterów filmu, jest nieuchwytna i namacalna zarazem. Nie sposób się przed nią skryć, bo ona widzi i słyszy. Odczuwa ból i gniew, który dosięgnie każdego, kto stanie na jej drodze. Nie wolno zapomnieć o innych, "ludzkich" bohaterach, jako że aktorzy dali prawdziwy popis swych umiejętności. Na czoło wysuwają się dwie silne postacie kobiece grane przez Adrienne Barbeau i Jamie Lee Curtis. Film otwiera fragment wiersza Edgara Allana Poe - "Is all that we see or seem/ but a dream within a dream?" ("Czy to, co widzimy okiem jest prawdą, czy snem głębokim?"). Poe był ulubionym pisarzem i wielką inspiracją dla Debry Hill. Nie sposób nie poczuć ducha Poe podczas oglądania filmu. Opowieść jest tak plastyczna i snuta tak pięknym językiem, że momentami wydaje się, jakby wyszła spod pióra XIX-wiecznego mistrza makabry. Ci, którzy spodziewają się krwawej rozrywki, z pewnością się dziełem Carpentera zawiodą. Ale ci, którzy od filmu grozy oczekują czegoś więcej, poczują się "Mgłą" spowici bez reszty.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Agresja zawsze wraca do ciebie, rzekł kiedyś ktoś rozumny. Rybacka wioska o nazwie Antonio Bay liczy... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones