Recenzja wyd. DVD filmu

Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj (2008)

Obraz Martina McDonagha przemknął przez nasze ekrany prawie niezauważony. A szkoda, bo to jeden z ciekawszych filmów, jakie gościły na naszych ekranach. "Najpierw zwiedzaj, potem strzelaj" to udane i oryginalne połączenie komedii, dramatu, sensacji oraz makabreski ocierającej się o surrealizm. A przy tym dowód na to, że niezależne kino ma się świetnie i potrafi wycisnąć naprawdę wiele z  tak plastikowego aktora, jakim wydaje się Colin Farrell. Przymusowe wakacje w tak dostojnym mieście jak Brugia mogą być doświadczeniem na wskroś absurdalnym, szczególnie jeżeli udaje się na nie dwóch płatnych morderców. W pięknej dziurze można romansować, wdawać się w sprzeczki z aktorem-karłem, zabijać i być zabitym. Inaczej mówiąc, Burgia niewiele różni się od każdego innego miejsca na ziemi. Takie jest życie, szczególnie jeżeli wykonuje się tak niebezpieczny zawód. "Najpierw zwiedzaj, potem strzelaj" to rarytas dla tych, którzy szukają w kinie odmiany. To swoisty powiew świeżości w zużytych kliszach i konwencjach. Reżyser unika jednak taniego efekciarstwa, szarż typowych dla epigonów twórczości Tarantino, szukając własnego, autorskiego stylu. Całość wspomagają znakomite kreacje aktorskie Brendana Gleesona i Ralpha Fiennesa, który, gdy tylko się pojawia, zagarnia cały ekran dla siebie. Wydanie DVD jest całkiem przyzwoite. Brak w nim co prawda możliwości zobaczenia filmu z komentarzem twórców, ale widz otrzymuje możliwość zobaczenia scen dodatkowych i usuniętych oraz materiałów o filmie i o mieści, w którym rozgrywa się akcja. Dźwięk zapisany został w formacie Dolby Digital 5.1 zarówno w wersji z napisami, jak i z lektorem, obraz – 16:9 anamorficzny.