Timothée Chalamet dołączył właśnie do niezwykle wąskiego grona aktorów, którzy za jedną rolę filmową otrzymali co najmniej 25 milionów dolarów. Mając 29 lat stał się jednocześnie najmłodszym aktorem tak "nagrodzonym" przez wytwórnie filmowe. Obłędna gaża Timothée Chalameta
O wielkiej kasie za jedną rolę
Chalameta poinformowała gazeta "The New York Times". Podaje ona, że
aktor otrzymał 25 milionów dolarów za rolę w filmie "High Side". Chalamet jest jednym z nielicznych aktorów, którym Hollywood jest skłonne zapłacić co najmniej 25 milionów dolarów za jedną rolę.
Przed nim podobne gaże otrzymali m.in.: Dwayne Johnson, Johnny Depp, Harrison Ford, Mel Gibson, Arnold Schwarzenegger, Leonardo DiCaprio, Denzel Washington, Ryan Reynolds, Brad Pitt, Adam Sandler i Will Smith. Posłuchaj podcastu "Mam parę uwag" o filmie "Kompletnie nieznany"
W
"High Side" Timothée Chalamet wcieli się w postać Billy'ego – byłego profesjonalnego zawodnika MotoGP, który zakończył karierę na skutek poważnego wypadku. W filmie wraca do świata niebezpiecznych prędkości, gdy jego dawno niewidziany brat Cole, ceniąc jego szybkość, proponuje mu pracę przy serii napadów na banki. Ich tropem podąża agent FBI, Lennox, który od dłuższego czasu depcze Cole'owi po piętach.
"High Side" będzie drugim wspólnym projektem
Chalameta i reżysera
Jamesa Mangolda. Panowie wcześniej współpracowali przy filmie
"Kompletnie nieznany". Tamta współpraca zakończyła się nominacją oscarową dla aktora. Nowy film da mu największą gażę w historii.
Najnowszym filmowym projektem
Chalameta jest
"Wielki Marty", który zacznie podbój kin na świecie pod koniec grudnia (polska premiera wyznaczona jest na 30 stycznia). Aktor obecnie przebywa na planie
"Diuny 3", gdzie ponownie wciela się w rolę Paula Atrydy.
Zwiastun filmu "Wielki Marty"