Kończy się powoli zima, za oknem już wkrótce zazielenią się drzewa i trawniki. W oczekiwaniu na ten przyjemny moment warto zasiąść przed telewizorem, wrzucić do odtwarzacza jakąś płytę DVD (bądź Blu-ray) i przenieść się w świat, gdzie wszystko jest lepsze, gorsze, radośniejsze bądź bardziej przerażające.
Jak co miesiąc dystrybutorzy szykują dla widzów sporo przeżyć. My dokonaliśmy całkowicie subiektywnego wyboru najciekawszy nowości DVD w sprzedaży.
"33 sceny z życia" Obraz
Szumowskiej jest bolesny, więc ze względu na zachowanie dobrego samopoczucia powinno się go oglądać najwyżej raz na rok. Jeśli jednak nie byliście w kinie, gdy
"33 sceny" podbijały polski box-office, możecie nadrobić tę zaległość na DVD. Nareszcie na naszym filmowym ugorze pojawiło się dzieło, które spokojnie można by postawić w jednym rzędzie z najlepszymi europejskimi produkcjami ostatnich lat - zimne, przejmujące i przenikliwe niczym rentgenowskie zdjęcie.
"Eagle Eye" Kolejna zrzyna
D.J. Caruso i
Shii LaBeoufa. Po dreszczowcach (
"Niepokój") przyszła pora na SF i złe komputery. Ogląda się to nieźle, bo też twórcy zbyt wiele od widzów nie wymagają. Kiedy masz w domu 200 rzeczy do zrobienia, możesz sobie puścić film w tle i spokojnie zająć się swoimi sprawami.
"Wycieczkowicze" Film
Jiříego Vejděleka opowiada historię czeskich turystów, którzy wyruszają na zagraniczne wczasy nad morzem.
"Wycieczkowicze" reprezentują coś, co nazwać by można "uczciwą komedią". Postaci nie są wycięte z zużytych szablonów, dowcip na dobrym poziomie przyprawiony jest tradycyjną, lekką dawką absurdu - nie większą od tej, której zwykła dostarczać nam rzeczywistość. Dodajmy do tego kilka naprawdę urodziwych Czeszek, które wcześniej czy później muszą się rozebrać, a dostaniemy relaksującą wakacyjną historię.
"007 Quantum of Solace" (Blu-ray) James Bond to już nie jest zabawa dla grzecznych chłopców. Stracił humor, kobietę i sporo ze swego angielskiego uroku. W zamian dostał nową tożsamość á la Bourne podlaną pragnieniem zemsty. Wszystko w modnym ostatnio kolorze blue rozświetlanym efektownymi scenami akcji. Wydanie Blu-ray na pewno zrobił piorunujące wrażenie.
"Ghost Town" Po mieszanym przyjęciu
"Królestwa Kryształowej Czaszki" dystrybutor wolał nie ryzykować i najnowszy film scenarzysty
"Indiany Jonesa" wypuszcza na rynek DVD z pominięciem kin. Jeśli zatem chcecie zobaczyć komedię o facecie, któremu wizyta u dentysty przyniosła zdolność rozmawiania z truposzami, wtedy musicie sięgnąć po srebrny krążek.
"Uprowadzona" Znakomite kino sensacyjne, które w naszych kinach przeszło bez echa, lecz sprzedało się wprost rewelacyjnie w Stanach Zjednoczonych. Być może to przekona niedowiarków do sięgnięcia po płytę DVD. Dostajemy solidną fabułę i kawał bezpardonowej, brutalnej walki.
Liam Neeson zjada na przystawkę i Bourne'a i Bonda.
"Lustra" Kiefer Sutherland może nie ma najprzyjemniejszej fizjonomii, ale żeby od razu na jego widok pękały lustra? Na szczęście jego ego mocno na tym zdarzeniu nie ucierpi, bo okazuje się, że lustra są opętane. Słaba to pociecha, kiedy wielgaśne zwierciadła zaczną dybać na życie bohatera
"Wyprawa na Księżyc 3D" Czy technologia, która zapewnia tyle zabawy w kinie, będzie równie fajowska przed ekranem telewizora? Jeśli nie, widzowi pozostanie zaledwie przeciętna historyjka o trzech nieletnich muchach pragnących odbyć kosmiczną podróż.
"Wyprawa na Księżyc" przypomina amerykańskie filmy z lat 80., w których Rosjanie i Jankesi pojedynkowali się ze sobą w militarnych kategoriach, a na koniec odnajdywali wspólny język dzięki erotycznym żądzom. U
Stassena również pojawia się międzynarodowy wątek miłosny, ale do całej fabuły pasuje on mniej więcej jak motyl do skafandra kosmicznego.
"Tajne przez poufne" Bracia
Coen spuszczają zimny prysznic na snobów wszelkiej maści, którzy z minami znawców rzeczy wszelakich prawili jakie to z filmu
"To nie jest kraj dla starych ludzi" arcydzieło. Tym razem niepokorne rodzeństwo sięgnęło po swe popisowe numery rodem z
"Hudsucker Proxy" i
"Barton Fink". Ostry jak brzytwa, inteligentny i ironiczny, ich najnowszy film to przewrotna komedia, która działa jak najlepszy detoks umysłu zatrutego pretensjonalnością.
"Uwikłani" Propozycja dla fanów aktorki
Julianne Moore. Tym razem czeka nas wyprawa w świat wielkich i bogatych, gdzie brakuje wszystkiego poza pieniędzmi i źródłami do skandalu. Z
Moore jest jednak niezła mamuśka, dlatego też nie dziwimy się zachowaniu jej filmowego syna. Film inspirowany jest prawdziwą tragedią.
"Październik" Jedno z ważniejszych dzieł
Siergieja Eisensteina, w którym szlifował swoją technikę montażu. Obraz powstał z okazji 10 rocznicy Rewolucji Październikowej, jednak reżyser zamiast zrobić prostą propagandówkę, postawił na formalne eksperymenty. Te nie spodobały się politycznym włodarzom ZSRR, którzy uznali obraz za nieczytelny dla mas. I pewnie tak jest do dziś, lecz dla prawdziwego kinomana jest to mimo wszystko ważna lekcja z historii X Muzy.
"Nieznajomi" Skromna produkcja, która okazała się dość sporym sukcesem w amerykańskich kinach. W Polsce jednak trochę niedoceniony. To prawda, że
"Nieznajomi" to nie
"Funny Games", lecz mimo wszystko jest to kawał brutalnej prawdy o ludzkiej naturze, a zwłaszcza o tym, jak cienka jest warstewka cywilizacji. Wystarczy jedno zagrożenie, byśmy zostali zredukowani do zwierzęcia zachowującego się instynktownie i pragnącego tylko jednego – przetrwać.
"Meduzy" Kino izraelskie dość rzadko gości w regularnej dystrybucji w Polsce, a szkoda bo ostatnio powstało tam sporo interesujących obrazów.
"Meduzy" może nie są propozycją z najwyższej półki, lecz mimo wszystko nieźle reprezentują Izrael na światowym rynku kinowym i DVD. Historia kilku osób, których losy połączy pewien hotel może urzekać prostotą i emocjonalną wiarygodnością.
"Nocny pociąg z mięsem" Smutne to czasy dla amerykańskiego horroru, kiedy muszą sięgać po obcokrajowców, jeśli chcą nakręcić solidny film w tymże gatunku. Dla widzów jednak to komfortowa sytuacja, zwłaszcza kiedy powstają obrazy tej klasy co
"Nocny pociąg z mięsem". Obraz
Ryuhei Kitamury to jeden z najlepszych horrorów 2008 roku. Klimatyczny, brutalny i z odpowiednią ilością czarnego humoru.
"Just Dance - Tylko taniec!" Fabułę można by sprowadzić do zdania z zaledwie jednym orzeczeniem: Tancerka z małego miasteczka spełnia swoje marzenia w Chicago. Reżyser zaczynał karierę od kręcenia wideoklipów dla różnych gwiazdek popu, więc w scenach wyczynowych zazwyczaj nie myli kroków. Nawet jeśli znana ze
"Szklanej pułapki 4" Winstead jest średnią tancerką, to zgrabny montaż pozwolił uniknąć plamy. Nie zdziwimy się, jeśli na obrazku
Darrena Granta zarobią wszelkiej maści instruktorzy tańca.
"Mów mi Dave" Brian Robbins, który wcześniej zrobił z
Eddiem Murphym obsypanego Złotymi Malinami
"Norbita", wzbija się tu na szczyt swych umiejętności reżyserskich. Historia załogi pewnego nietypowego statku kosmicznego nie budzi zażenowania i ma do odkapslowania parę butelek z humorem. Ten jest zazwyczaj "bezalkoholowy" (cóż poradzić, film dla dzieci), ale starczy, by zasilić funkcjonowanie sympatycznego produkcyjniaka. W dodatku
Eddie Murphy, choć dawno temu pogrzebał karierę parszywymi kreacjami miłośników zwierząt i spaślaków, w paru momentach przypomina sobie, że miał kiedyś talent.