Kilka lat temu informowaliśmy o zaangażowaniu
Brecka Eisnera (
"Sahara") na stanowisko reżysera
"Flasha Gordona". Projekt jednak utknął w martwym punkcie, a
Eisner choć wciąż jest z nim związany, pracuje nad innymi filmami. Ostatnio jednak opowiedział o planach adaptacji w jednym z wywiadów.
Eisner zapowiedział, że jego film zdecydowanie nie będzie campową produkcją, z jaką przez ostatnie dziesięciolecia utożsamiana jest postać Gordona. Zamiast tego zamierza sięgnąć do korzeni i nakręcić film na poważnie. Przyznał jednak, że na kinowy obraz przyjdzie widzom jeszcze długo poczekać. Na razie nie ma jeszcze nawet zarysu fabuły.
Eisner dopiero zaczyna nad tym pracować wraz z producentami oddelegowanymi z Sony Pictures.
Flash Gordon jest przystojnym graczem polo, który zostaje porwany przez kosmitów z planety Mongo. Staje się on wojownikiem wystawionym przeciwko bezwzględnemu tyranowi Mingowi. Swego czasu Flash Gordon był niezwykle chętnie adaptowany na potrzeby kina. Jednak
ostatni film z 1980 roku nie spotkał się ze zbyt przychylnym odzewem widowni i od tamtej pory bohater popadł w zapomnienie.