To miało być wielkie wydarzenie dla fanów gry "Fortnite" i cyklu Star Wars. Jak wiele innych nowości z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, ta również nie zadebiutowała zgodnie z planem. Epic Games w trybie ekspresowym musiało naprawiać błędy. AI odtworzyło głos Jamesa Earla Jonesa
Epic Games we współpracy z Lucasfilm zaoferowało graczom "
Fortnite" nowego bossa w battle royale. To sam
Darth Vader. Co więcej,
postać ta przemówiła głosem nieżyjącego Jamesa Earla Jonesa. Jones zmarł w 2024 roku, ale przed śmiercią zgodził się, by nagrania jego głosy były wykorzystywane w przyszłych projektach. Na potrzeby "
Fortnite" odtworzeniem głosu aktora zajęła się firma Respeecher, która już wcześniej pomagała Lucasfilm wykorzystać AI do stworzenia głosu młodego
Luke'a Skywalkera w serialu "
Księga Boby Fetta" oraz
Dartha Vadera w serialu "
Obi-Wan Kenobi".
Komunikat prasowy Epic Games chwalił się możliwościami interakcji graczy z Darthem Vaderm. Zachęcał też do rozmowy z postacią, która dzięki AI miała adekwatnie reagować na zaczepki.
Gracze rzecz jasna szybko przetestowali możliwości wokalne
Dartha Vadera i w sieciach społecznościowych szybko zaroiło się od informacji o zaskakujących słowach wypowiadanych głosem
Jamesa Earla Jonesa. Były wśród nich
rasistowskie teksty oraz przekleństwa.
Epic Games szybko zareagowało na pojawiające się doniesienia.
W ciągu kilku godzin wypuszczony został hotfix, którym miał na celu wyeliminować podobne przypadki.