Czy po 25 latach przerwy
Gene Wilder powróci do kina? Jeśli wierzyć źródłom portalu Ain't It Cool,
Steven Spielberg bardzo zabiega o to, by aktor przerwał dla niego emeryturę. Reżyser ponoć kusi go rolami w dwóch swoich projektach.
Pierwszym jest ekranizacja powieści science fiction
"Ready Player One" Erniego Cline'a. Rok 2044. Kryzys zrujnował największe mocarstwa. W Ameryce ludzie głodują i zamarzają na ulicach. Miasta zamieniły się w osiedla slumsów i przyczep kempingowych. Osiemnastoletni Wade ucieka od rzeczywistości i cały wolny czas spędza w OASIS, globalnym wirtualnym świecie, w którym każdy może być tym, kim chce. To internet nowej generacji, wszechobecna symulacja, gdzie można robić wszystko – żyć, uczyć się, bawić i kochać. W OASIS jej twórca, ekscentryczny geniusz multimiliarder Halliday, zakodował zagadki – kod do kolosalnej fortuny i absolutnej władzy. Miliony ludzi bezowocnie próbowały go złamać, by zdobyć nagrodę. I odkrywały nowe znaczenie ucieczki od rzeczywistości i pogoni za szczęściem, obsesyjnie studiując ikony Hallidaya – enigmatyczne wskazówki, których nie odczyta nikt, kto nie jest maniakiem gier, filmów i muzyki z lat 80. Nagle Wade odkrywa pierwszą zagadkę. Cały świat patrzy, tysiące przyłączają się do gry – wśród nich potężni wirtualni gracze gotowi popełnić realne morderstwo, by przeszkodzić Wade'owi. Teraz bohater, żeby przeżyć, musi wygrać. Ale żeby wygrać, musi porzucić doskonały wirtualny świat i stanąć twarzą w twarz z życiem i z miłością – w realu, z którego tak rozpaczliwie chciał uciec.
Wilder miałby w nim zagrać właśnie twórcę OASIS, Hallidaya.
Drugim projektem jest
"THE BFG", czyli ekranizacja powieści
Roalda Dahla "Wielkomilud". to historia mieszkającej w Londynie małej dziewczynki Sofie, która trafia do krainy niebezpiecznych olbrzymów-ludojadów. Zaprzyjaźnia się z pewnym gigantem i z jego pomocą staje w obronie swojego kraju przed innymi złymi wielkoludami.
W tym filmie nie zobaczylibyśmy jednak
Wildera na ekranie. Miałby on jedynie użyczyć głosu jednemu z bohaterów.
Gene Wilder po raz ostatni pojawił się w kinie w 1991 roku w komedii
"Sobowtór". Po raz ostatni wystąpił przed kamerami w 2003 roku w sitcomie
"Will i Grace".