Charlie Hunnam (
"Pacific Rim") jest przymierzany do głównej roli w
"Kinghts of The Camelot: King Arthur". Aktor wciąż pracuje nad ostatnim, siódmym sezonem
"Synów anarchii", ale już niedługo będzie "do wzięcia".
Reżyserem filmu ma być
Guy Ritchie. Do obsady dołączy najpewniej także
Idris Elba. Ma zagrać Bedivere'a, prawą rękę ojca Artura, który nauczy młodego bohatera, jak prowadzić armię. Jeśli
Hunnam zdecyduje się na występ, będzie to jego kolejny duży wspólny projekt z
Elbą po
"Pacific Rim".
Film ma być nowoczesną reinterpretacją arturiańskich mitów. Wygląda również na to, że całość jest pierwszą częścią monumentalnego projektu
"King Arthur". W styczniu donosiliśmy bowiem, iż
Ritchie planuje nie jeden, a sześć filmów kinowych! Wszystkie mają powstać dla Warner Bros.
Kilka lat temu
Ritchie szykował widowisko historyczne wraz ze scenarzystą
Johnem Hodge'em. Plany upadły, kiedy Warner Bros. zdecydowało się wesprzeć konkurencyjny projekt
"Arthur & Lancelot". Kiedy jednak producentom nie udało się ściąć budżetu do 110 milionów dolarów,
"Arthur & Lancelot" trafił do kosza. Konkurencja również nie zasypiała gruszek w popiele.
Bryan Singer przez jakiś czas pracował nad
"Excaliburem", zaś
Sylvain White planował
"Pendragona". Żaden z nich jak dotąd nie trafił do produkcji.
I tak Warner Bros. powróciło do projektu
Ritchiego. Podstawą dla serii będzie scenariusz
Joby'ego Harolda (
"Przebudzenie"). Producentami obrazu będą
Ritchie,
Lionel Wigram i
Akiva Goldsman.
Postać króla Artura inspirowana jest rzeczywistym władcą Brytów z przełomu V i VI wieku naszej ery. Wokół niego zbudowano cały cykl dworskich romansów popularnych w późnym średniowieczu. Kształt legendzie – miłości do Ginewry, trójkąt z Lancelotem oraz poszukiwania Świętego Graala – nadał francuski poeta Chretien de Troyes, później rozwinięta została przez Roberta de Borona.