Prace nad
"Justice League" trwają już od jakiegoś czasu w Londynie i na Islandii. Ale nowe rewelacje na temat widowiska pochodzą od rosyjskiego użytkownika Twittera. Według CutTheCrapTV rozmowy w sprawie udziału w filmie prowadzą
Colin Farrell (
"Lobster") i
Michiel Huisman (
"Wiek Adaline").
Niestety nie jest jasne, czy panowie walczą o tę samą rolę, czy może każdy z nich wcieli się w kogoś innego. To, kogo mieliby zagrać, również pozostaje tajemnicą. Być może jednemu z nich przypadnie w udziale podkładanie głosu Steppenwolfowi. Choć bowiem jest to główny czarny charakter
"Justice League", to wciąż nie wiemy, czyim głosem przemówi (sama postać będzie tworem CGI).
W przypadku
Farrella jest to kolejny tytuł związany z uniwersum DC Comics, z którym jest wiązany. W ubiegłym roku był kandydatem do roli Johna Constantine'a w filmie
"Dark Universe". Jeśli
Farrell naprawdę otrzyma angaż, wtedy ponownie spotka
Bena Afflecka. Panowie mają na swoim koncie już jeden wspólny superbohaterskich film –
"Daredevila".
Tymczasem walijski aktor
Julian Lewis Jones (
"Angielska robota") sam pochwalił się, że w
"Justice League" występuje. Niestety nie powiedział, kogo zagra.