Po długim milczeniu
Joss Whedon zabrał głos na łamach magazynu "New York" w sprawie oskarżeń pod swoim adresem. Odniósł się m.in. do słów aktorów pracujących na planie "
Ligi sprawiedliwosci", czyli odtwórczyni roli
Wonder Woman,
Gal Gadot oraz
Raya Fishera, aktora wcielającego się w
Cyborga.
Getty Images © Michael Tullberg Pomijając oskarżenia o brak profesjonalizmu, przemoc werbalną i niestosowne zachowanie na planie,
Fisher zarzucał
Whedonowi "wybielenie" jego skóry oraz wyrzucenie z filmu większości z scen ze swoim udziałem (przywróconych w ubiegłym roku w reżyserskiej wersji
Zacka Snydera).
"Proces korekcji barwnej i znacznego rozjaśniania obrazu objął wszystkie elementy filmu - także twarze wszystkich aktorów" - mówił dziennikarce Lisie Shapiro z New Yorku
Whedon -
"Zaś jeśli chodzi o czas ekranowy Cyborga w filmie, z logicznego punktu widzenia większość scen nie miała sensu". Whedon twierdzi, że
Fisher był wyjątkowo słaby pod względem warsztatowym i nie spodobał się widzom na pokazach testowych. Zapewnia też, że rozmawiał o tym w aktorem i że dziwi jego jego późniejsza reakcja.
"To kiepski aktor. Dosłownie i metaforycznie" - podsumował.
Fisher zareagował błyskawicznie na Twitterze. "Cóż, wygląda na to, że
Joss Whedon jednak nakręcił swój "Koniec gry". Zamiast odnosić się do jawnych kłamstw i całej tej bufonady, będę dziś świętował dzień dziedzictwa wielebnego Martina Luthera Kinga, a jutro wrócę do pracy".
Jeśli chodzi o zarzuty
Gadot, która twierdziła m.in., iż reżyser szykanował ją na planie i groził, że zakończy jej karierę, Whedon stwierdził:
"To jedno wielkie nieporozumienie. Nikomu nie grożę i nie groziłem. Kto tak robi? Angielski nie jest jej podstawowym językiem, a ja uwielbiam rozmaite językowe połamańce. Sytuację ze sceną, której Gal chciała się pozbyć, podsumowałem krótkim "po moim trupie". Ona zrozumiała najwyraźniej, że to ona będzie trupem, jeśli będzie naciskać". W odpowiedzi na artykuł,
Gadot wysłała do redakcji New Yorku mail, w którym zapewniła, że "zrozumiała doskonale", co
Whedon miał na myśli.
Joss Whedon - oskarżenia Raya Fishera i Gal Gadot
W 2020 roku WarnerMedia rozpoczęło wewnętrzne śledztwo w sprawie zachowania
Jossa Whedona,
Geoffa Johnsa i
Jona Berga w czasie prac nad widowiskiem "
Liga Sprawiedliwości". Decyzja ta została podjęta po tym, jak przez ostatnie kilka tygodni publicznie oskarżenia pod adresem tej trójki rzucał
Ray Fisher, aktor wcielający się w postać Cyborga.
Fisher rozpoczął swoją medialną kampanię przeciwko
Whedonowi na początku lipca. Twierdził, że reżyser był na planie nieznośny i wprowadzał bardzo niezdrową atmosferę. Jego zdaniem
Whedon miał się zachowywać obelżywie, nieprofesjonalnie i w sposób absolutnie nie do przyjęcia. Z kolei
Geoffa Johnsa i
Jona Berga oskarża o to, że jako przełożeni
Whedona nie zrobili nic, by utemperować jego zachowanie. Przeciwnie, ich postępowanie jedynie wzmacniało toksyczną postawę reżysera.
W rozmowie z Yuną Leibzon z izraelskiej telewizji N12 Gadot wspominała sytuację, kiedy to chciała zgłosić wątpliwości co do scenariusza "
Ligi sprawiedliwości" oraz postaci Wonder Woman (chodziło zwłaszcza o jej zaskakującą w kontekście poprzedniego filmu, agresywną naturę). W odpowiedzi usłyszała, że jej zadaniem jest jedynie "wyglądać ładnie i wygłaszać swoje kwestie". Gdy
Gadot zaprotestowała,
Whedon miał straszyć, że "zamieni jej karierę w pasmo nieszczęść".
Świadkowie całej sytuacji, którzy rozmawiali z dziennikarzami, wspominają, że
Whedon przechwalał się swoją kłótnią z
Gal. Miał również powiedzieć, że jeśli zechce, może zrobić z jej bohaterką, co mu się żywnie podoba i uczynić ją najgłupszą postacią w całym filmie.
Joss Whedon kontra Charisma Carpenter
Joss Whedon ma również problemy w związku z ubiegłorocznymi doniesieniami aktorki
Charismy Carpenter, która wystąpiła w serialach
Whedona "
Buffy: Postrach wampirów" i "
Anioł ciemności".
Carpenter w długim poście opublikowanym na Instagramie opowiadała o swoich doświadczeniach z
Whedonem. Wyłania się z niego bardzo nieprzychylny obraz reżysera. Miał być złośliwym i despotycznym tyranem, który do perfekcji opanował ataki pasywno-agresywne. Miał nieustannie podważać jej kompetencje, poniżać ją przed innymi nazywając grubą, kiedy była w czwartym miesiącu ciąży.
Aktorka opisując bolesne doświadczenia z czasów ciąży (było to w okresie prac nad serialem "
Anioł ciemności") dodaje, że mimo całego okropieństwa, jakiego doznała z jego strony, czuła się toksycznie od niego uzależniona i naprawdę wyczekiwała pochwał i gestów, że jest doceniana.
Carpenter stwierdziła także, że ma łzy w oczach na myśl o tym, czego doświadczył
Fischer, a także inni aktorzy pracujący z reżyserem, ponieważ ona nie miała odwagi publicznie opowiedzieć o niegodziwościach reżysera.