Pierce Brosnan ratował świat w służbie Jej Królewskiej Mości przez siedem lat w czterech filmach, toteż w bondowskich sprawach warto go słuchać. Zaś w najnowszym wywiadzie promującym swój film "False Positive" zdradził, kogo widziałby w roli agenta 007.
To oczywiście - jak stwierdził sam Brosnan - nieco nudne pytanie. Ale skoro je usłyszał, wyznał, że w czele jego prywatnej stawki są - i znów, nieco nudna odpowiedź - Idris Elba i Tom Hardy. Jeśli idzie o tego pierwszego, nie mógł się nachwalić jego potężnej barwy głosu i ekranowej charyzmy. Jeśli idzie o drugiego - powtórzył pochwały o charyzmie i dodał coś o "rozsadzaniu każdej sceny".
Aktor kurtuazyjnie wspomniał też o Danielu Craigu, którego dziedzictwo w roli Bonda jest fantastyczne i które będzie dla każdego aktora niemałym wyzwaniem: "Daniel był wspaniały. Może chodzić z podniesioną głową. Zostawił swoje piętno na całej serii. Sam grałem Bonda przez niemal dekadę i wiem, że jest to coś, z czego czerpiesz przez resztę życia".
Pierce Brosnan zagrał Jamesa Bonda w czterech filmach: "GoldenEye" (1994), "Jutro nie umiera nigdy" (1997), "Świat to za mało" (1999) i "Śmierć nadejdzie jutro" (2002). Co ciekawe, na rolę agenta 007 czaił się jeszcze w czasach, gdy odtwórcą tejże roli zostawał...Roger Moore. Wówczas uznano, że jest jeszcze zbyt młody.
Wciąż nie wiadomo, kto przejmie schedę po Craigu. Główną przeszkoda na drodze Elby ma być jego wiek, Hardy był faworytem bukmacherów przez długi czas, podobnie jak Tom Hiddleston. Teraz jednak numerem 1 w stawcie okazuje się znany z "Bridgertonów" Rege-Jean Page. A kto byłby Waszym faworytem?
To oczywiście - jak stwierdził sam Brosnan - nieco nudne pytanie. Ale skoro je usłyszał, wyznał, że w czele jego prywatnej stawki są - i znów, nieco nudna odpowiedź - Idris Elba i Tom Hardy. Jeśli idzie o tego pierwszego, nie mógł się nachwalić jego potężnej barwy głosu i ekranowej charyzmy. Jeśli idzie o drugiego - powtórzył pochwały o charyzmie i dodał coś o "rozsadzaniu każdej sceny".
Aktor kurtuazyjnie wspomniał też o Danielu Craigu, którego dziedzictwo w roli Bonda jest fantastyczne i które będzie dla każdego aktora niemałym wyzwaniem: "Daniel był wspaniały. Może chodzić z podniesioną głową. Zostawił swoje piętno na całej serii. Sam grałem Bonda przez niemal dekadę i wiem, że jest to coś, z czego czerpiesz przez resztę życia".
Pierce Brosnan zagrał Jamesa Bonda w czterech filmach: "GoldenEye" (1994), "Jutro nie umiera nigdy" (1997), "Świat to za mało" (1999) i "Śmierć nadejdzie jutro" (2002). Co ciekawe, na rolę agenta 007 czaił się jeszcze w czasach, gdy odtwórcą tejże roli zostawał...Roger Moore. Wówczas uznano, że jest jeszcze zbyt młody.
Wciąż nie wiadomo, kto przejmie schedę po Craigu. Główną przeszkoda na drodze Elby ma być jego wiek, Hardy był faworytem bukmacherów przez długi czas, podobnie jak Tom Hiddleston. Teraz jednak numerem 1 w stawcie okazuje się znany z "Bridgertonów" Rege-Jean Page. A kto byłby Waszym faworytem?
powiązane artykuły
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
