Producenci filmu
"10 Things I Hate About Life" pozwali aktorkę
Evan Rachel Wood. Oskarżają ją o złamanie kontraktu i domagają się od niej ponad 30 milionów dolarów odszkodowania.
"10 Things I Hate About Life" miało być komedią romantyczną o chłopaku i dziewczynie, którzy poznają się podczas próby popełnienia samobójstwa.
Wood oficjalnie dołączyła do obsady 14 listopada 2012 roku. 14 stycznia 2013, po 4 tygodniach zdjęć, prace na planie zostały przerwane - z powodów niewyjaśnionych w pozwie. Producenci twierdzą jednak, że aktorka odmówiła powrotu na plan z "powodów osobistych", co doprowadziło do poważnych strat finansowych.
Prawnicy
Wood zdążyli już odnieść się do - jak je określili - "niedorzecznych" oskarżeń. Ich zdaniem wina za przerwanie produkcji nie leży po stronie aktorki, a producentów, którym zabrakło funduszy.
Zdjęcia zostały wstrzymane, bo producentom skończyły się pieniądze. Nawet wówczas Evan zgodziła się wrócić do pracy w listopadzie - do tego czasu mieli oni już rozwiązać swoje problemy. Nie doprowadzili się jednak do porządku na czas ani nie zapłacili Evan należnych jej pieniędzy, czytamy w ich oświadczeniu.
To producenci, nie Evan, zerwali kontrakt.