W listopadzie ubiegłego roku informowaliśmy o tym, że aktorka
Sand Van Roy oskarżyła reżysera
Luca Bessona o gwałt. Sprawą zajęły się paryskie organy ścigania. Teraz prokuratura ogłosiła, że śledztwo zostało zamknięte i reżyserowi nie zostanie postawiony żaden zarzut.
Getty Images © Edward Berthelot Van Roy twierdziła, że została odurzona i zgwałcona w paryskim hotelu Bristol. Do zdarzenia miało dość w maju ubiegłego roku. Prokuratura uznała jednak, że nie ma wystarczających dowodów, by mogła postawić
Bessona w stan oskarżenia.
Prawnicy reżysera nie kryją satysfakcji z takiego obrotu sprawy i podziękowali tym wszystkim, którzy oparli się pokusie, by z góry go potępiać. Prawnicy aktorki z kolei zapowiadają, że ta nie podda się i będzie dalej walczyć o sprawiedliwość.
Choć dla
Bessona jest to dobra wiadomość, to tak naprawdę nie może odetchnąć z ulgą.
Sand Van Roy jest bowiem jedną z wielu kobiet, które oskarżają reżysera o gwałty i molestowanie. Wśród nich są byłe studentki, które odbywały staż w jego nieistniejącym już studiu Cite du Cinema oraz eks-podwładna z firmy EuropaCorp. Z kolei producentka teatralna Karine Isambert oskarżyła filmowca o nieprzyzwoite zachowanie, jakiego miał dopuścić się w 1995 roku.