RECENZJA: "W głowie się nie mieści 2" | Pixar

Filmweb
https://www.filmweb.pl/news/RECENZJA%3A+%22W+g%C5%82owie+si%C4%99+nie+mie%C5%9Bci+2%22+%7C+Pixar-156072
RECENZJA: "W głowie się nie mieści 2" | Pixar
Do kin trafiła 28. animacja Pixara. "W głowie się nie mieści 2" to kontynuacja ciepło przyjętego przez widzów i krytyków filmu z 2015 roku. W nowej części do podstawowego zestawu emocji dołączają nowe, które – jak pisze w swojej recenzji Gabriel Krawczyk – wprowadzają do piksarowego arkusza kalkulacyjnego odrobinę absurdu i dzikości.

Fragment recenzji "W głowie się nie mieści 2" można przeczytać poniżej, cała jest już dostępna na karcie filmu POD LINKIEM TUTAJ.


***


recenzja filmu "W głowie się nie mieści 2" | Pixar


Od emocji głowa mała
autor: Gabriel Krawczyk

"Żądamy ośmiogodzinnego dnia myślenia!", mogliby zakrzyknąć bohaterowie 28. pełnometrażowego filmu studia Pixar. Bo i owszem, być emocją świeżo upieczonej nastolatki to nie żadne hop-siup, ale praca na dwa etaty. We "W głowie się nie mieści 2" do centrali umysłu 13-letniej Riley, dotychczas zawiadywanej przez Radość (Małgorzata Socha), Smutek (Kinga Preis), Odrazę (Maja Ostaszewska) i Strach (Cezary Pazura), niespodziewanie wkraczają emocje wieku dojrzewania. Nadpobudliwie zapobiegliwa Obawa (Olga Sarzyńska), ledwo sięgająca stołu Zazdrość (Zuzanna Bernat), weredyczka Nuda (Wiktoria Wolańska) i wiecznie rumiany Wstyd bez pardonu wyrzucają stare emocje z centrum dowodzenia. A że od rewolucji do anarchii bywa niebezpiecznie blisko, stare – wbrew własnej woli tłumione – emocje czeka długi powrót do domu.    


Nie zostawią przecież Riley samej! Hormonalna burza nie przejdzie bokiem, o pielęgnację relacji z przyjaciółkami będzie coraz trudniej, ambicje – także te sportowe – wzrosną do niebotycznych rozmiarów. Po raz pierwszy hierarchia wartości i hierarchia społeczna zewrą się w brutalnym uchwycie, kolejka priorytetów sama się nie wybierze, trzeba też będzie przejść lekcję kompromisu. A ryzyko kompromitacji, a troska o własny wizerunek, a pytanie o to, kim się jest i czy nie warto czasem poudawać kogoś innego? Za namową Radości chwytać dzień czy raczej snuć przewidywania i prognozy na przyszłość (do czego zmusza Obawa)? Wreszcie ten pryszcz na brodzie, co to nie wiadomo skąd i kiedy się pojawił… Nawet on wydaje się uwypuklać burzę, która, no właśnie, w głowie się nie mieści.   

Ponowna eskapada przez znany nam z pierwszej części park rozrywki zwany umysłem tym razem obfituje w uroki i niebezpieczeństwa dojrzewającej mentalności. Infrastrukturę pod czaszką przeplatają więc wielkie projekty budowlane, ale i przerośnięte składowiska, walące się zabytki i ślepe uliczki. Strumień świadomości, system przekonań, parada przyszłych karier, skarbiec sekretów czy (najgorsza z nich wszystkich!) przepaść sarkazmu dramatyzują w kolorowych kadrach koncepcje na temat ludzkiego umysłu, błyskotliwą komedię obserwacyjną oraz uniwersalne morały serwowane po równo młodszej i starszej publice. Reżyserski debiut Kelseya Manna stymuluje także mniej oczywiste pytanie: Czy emocje są katalizatorem czy efektem tego, co się z nami dzieje? Co najwspanialsze, i ta kwestia rodem z głów filozofów znajdzie swoje rozwiązanie.

Nie ma co ukrywać: nie działa już ten sam efekt świeżości co 9 lat temu, lecz po tak długim czasie aż miło popatrzeć na współpracę Radości i Smutku (i Obawy). Choć łatwiej już dostrzec poradnikowy charakter całości, jest to dydaktyzm obfitujący w przygody; jest Nuda, nie ma nudy. Dla scenarzystów Meg LeFauve i Dave'a Holsteina (oraz dla polskich tłumaczy) zabawa słowem to worek bez dna. Ilustratorzy serwują nam oniryczne scenerie i korzystają z kolorystycznej synestezji tak płynnie, że nasza podświadomość musi mieć w trakcie seansu ręce pełne roboty. "Mózgowa" frazeologia znajduje na ekranie materializację tak gęstą, że łuk narracyjny wyjęty z pierwszej części, obecne tu skróty myślowe i nieco może zbyt sloganowe mądrości zamiast razić, wydają się koniecznym spoiwem opowieści o fundamentach umysłu.
Zamiast pytać o faktyczną ewolucję Emocji i o to, czy są one niewolnikami tworzących je stereotypów, wolę więc docenić komediowe miniatury spomiędzy fabularnych wydarzeń. Jak tę z dylematem: "Machać rękami, czy nie machać?", tę o różnicy w planach rodziców na weekend, gdy córka wybywa z domu, lub każdą z nerką Piterkiem w roli głównej. Ta ostatnia postać wyjęta jest z porządku tak innej gatunkowej percepcji, że owa nieprzystawalność działa jak komediowy samograj, wprowadzając do piksarowego arkusza kalkulacyjnego odrobinę absurdu i dzikości.

Całą recenzję "W głowie się nie mieści 2" można przeczytać na karcie filmu POD LINKIEM TUTAJ

fabuła filmu "W głowie się nie mieści 2"


W kwaterze głównej trwa remont, aby przygotować miejsce dla zupełnie nowych emocji! Radość, Smutek, Gniew, Strach i Odraza, od dawna sprawnie działające razem, nie wiedzą, co sądzić o pojawieniu się Obawy, a w dodatku wygląda na to, że nowych gości będzie przybywać…


zwiastun filmu "W głowie się nie mieści 2"