Po uduchowionym
"Milczeniu" Martin Scorsese wraca do historii z półświatka.
"The Irishman" będzie kolejnym filmem reżysera opowiadającym o środowisku gangsterów.
Scorsese ostrzega jednak, byśmy nie oczekiwali kolejnych
"Chłopców z ferajny".
Getty Images © Matt Winkelmeyer Myślę, że będzie to inny film, stwierdził reżyser.
Przyznaję, że "Chłopcy z ferajny" i "Kasyno" mają specyficzny styl, który stworzyłem już na kartach scenariusza. Realizacja "Chłopców z ferajny" była niemalże rutynowa, miejscami bardzo mi się spieszyło, bo miałem wrażenie, jakbym już raz to zrobił. Mam na myśli ruchy kamery, montaż i tego typu sprawy. Styl filmu, cięcia montażowe, stop-klatki - wszystko to było zaplanowane z dużym wyprzedzeniem. Tym razem będzie trochę inaczej. Mamy tu też starszych aktorów. "The Irishman" to opowieść o patrzeniu wstecz, o próbie podsumowania swojego życia i wyborów, których się dokonało, dodał
Scorsese.
"The Irishman" opowie prawdziwą historię Franka "Irlandczyka" Sheerana. Był on płatnym zabójcą, jednym z dwóch nie-Włochów, którzy na stałe współpracowali z Mafią. Brandtowi niedługo przed swoją śmiercią przyznał się do zabicia Jimmy'ego Hoffy. Twierdził również, że wie, kto zabił prezydenta Johna F. Kennedy'ego. Według niego to Mafia, a dokładniej Hoffa zlecił zabójstwo. Sheeran twierdzi, że dostarczył zabójcy broń.
Główną rolę zagra
Robert De Niro. Zdjęcia mają ruszyć w sierpniu, a premiera planowana jest na 2019 rok.