Już niedługo premiera
"Django", nowego filmu
Quentina Tarantino. Tymczasem reżyser przyznał się, którą ze swoich produkcji uważa za najmniej udaną.
"Death Proof" to najgorszy film, jaki zrobiłem, powiedział
Tarantino.
Ale, jak na powinięcie nogi, wyszło całkiem nieźle, nieprawda? Więc jeśli to ma być mój najsłabszy obraz, nie jest tak źle. Uważam jednak, że jeden taki nieudany, kulawy film kosztuje cię trzy dobre. Tarantino wyjawił również, że
"Django" może sygnalizować zmierzch jego kariery, ponieważ twórca chiałby w którymś momencie się zatrzymać.
Reżyserzy nie robią się coraz lepsi z wiekiem. Zazwyczaj najgorsze filmy w filmografii to cztery ostatnie. Zależy mi na mojej filmografii, a jeden zły film potrafi załatwić trzy dobre. Nie jest fajnie, gdy reżyser staje się nie na czasie.