Recenzja filmu

Fahrenheit 9.11 (2004)
Michael Moore
Michael Moore
John Conyers

Zabawy z Prawdą

"Zabawy z prawdą" tak powinien brzmieć tytuł nowego filmu Michael Moore'a. Autor tego dzieła (twórca kontrowersyjnego "Zabawy z Bronią") pretenduje do roli twórcy dokumentu, a film który
"Zabawy z prawdą" tak powinien brzmieć tytuł nowego filmu Michael Moore'a. Autor tego dzieła (twórca kontrowersyjnego "Zabawy z Bronią") pretenduje do roli twórcy dokumentu, a film który stworzył jest niczym innym jak wyjątkowo jednostronnym wyznaniem własnych politycznych poglądów względem Georga W. Busha. Film aspirujący do kategorii filmu dokumentalnego, nie zawiera nawet jednego maleńkiego elementu puzzle, który nie zgadzałby się z "jedynie właściwym" poglądem Moore'a. Wyjątkowo tendencyjne zestawienie faktów, przerażająca dosłowność i przede wszystkim wyjątkowo bezwzględne nastawienie na emocje widza, grzebie 6 stóp pod ziemię możliwość kontestowania wizji świata Moore'a. Co więcej, prawie każdy, kto obejrzy film, będzie pałał taką samą nienawiścią do G.W. Busha, jego rodziny, a nawet jego psa, jak sam autor. To, co trzeba przyznać Moore'owi, to fakt, że dysponuje niebagatelnym kunsztem - potrafi wyrzeźbić przejmujące dzieło, tworzyć obrazy mocno oddziaływające na emocje, co przy odpowiednim zestawieniu scen daje mocny efekt. Tym bardziej więc niebezpieczne staje się połączenie "wizji Moore'a" z selektywnie dobranymi faktami. Niewątpliwie Leni Riefenstahl twórczyni "Triumfu Woli" - majstersztyku propagandowego III Rzeszy - byłaby dumna ze swojego godnego następcy. To co bardzo mnie martwi, to wysokie poparcie "Fahrenheit 9/11" przez "światek" filmowy. Nie od dziś wiadomo, że wielcy filmu w większości mają nastawienie mocno lewicowe, jednak przyznanie Złotej Palmy Moore'owi za "Fahrenheit 9/11", to duża przesada i kompromitacja tej zaszczytnej nagrody. Decyzje jury można uzasadnić chyba tylko amnezją, jaka pojawiła się wśród ludzi po kilkunastu latach od upadku komunizmu. Efekt świeżości, jaki daje pojawienie się wymarłego już prawie kina propagandowego, z emocjonalnymi drogowskazami, zaszczepionego w realia demokracji, daje niewątpliwie uczucie pewnej fascynacji. Dlatego tym bardziej cieszy mnie, że są nawet w Polsce (a może szczególnie w Polsce, kraju po długiej zaprawie "poprawnego ideologicznie" kina) ludzie tacy jak Juliusz Machulski - "Dokument ma tę wyższość nad fabułą, że sugeruje prawdę. Widziałem poprzedni film Moore'a "Zabawy z bronią". Dla mnie to manipulacja w bolszewickim stylu". Nie jest pewne, czy "Fahrenheit 9/11" pojawi się w amerykańskich kinach. Pokazanie go na parę miesięcy przed wyborami niewątpliwie przyczyniłoby się do zmiany wyników wyborów, dlatego jest prawie pewne, że rządząca administracja Busha uczyni wszystko, co w ich mocy (jeśli nie więcej), by zniechęcić producentów do tego kontrowersyjnego kroku. Patrząc z drugiej strony, prawie na 100% pewne jest, że film Moore'a będzie wyświetlany w każdym niemieckim i francuskim kinie, a także w większości krajów europejskich. W Europie obecnego kształtu polityczno-socjologicznego film Moore'a będzie politycznie poprawnym, znajdującym tysiące, jak nie miliony miłośników, bo Europa żyje antyamerykanizmem.
1 10
Moja ocena:
1
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Fahrenheit 9.11" to czwarty dokument Moore'a. Wchodzący na fali oscarowych "Zabaw z bronią"... czytaj więcej
Michael Moore to bardzo znane w świecie nazwisko. Autor bestsellerów społeczno-politycznych, takich jak... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones